Translate

piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział XXIII- Dzis w nocy snilo mi sie, ze że jesteśmy razem.

Lokalizacja: 01 kwiecień 2015, Hotel w Cape Town, Kapsztad

POV Liam

Znalezione obrazy dla zapytania liam payne z telefonemOd wczoraj próbuje skontaktować się Zaynem. Wprawdzie Malik nie należy już do zespołu, ale to nie oznacza, ze zrezygnuję z naszej przyjaźni. Nawet na śniadaniu nie rozstawałem się z telefonem.
K: Co Ty Liam taki spięty?- zapytał Kamil.
Li: Czekam na telefon od Zayna.- odpowiedziałem.
K: I?
Li: Jak na razie milczy.
D: Milczenie i obojętność to największy egoizm, który krzywdzi najbardziej.- wtrącił się Damian.
K: Zamknij się! Dołujesz!
D: Co ja takiego powiedziałem?
K: Już Ty dobrze wiesz co?!
- Jesteś taki bezmyślny.- zaczął kręcić głową.
Li: Damian ma rację. Krzywdzi najbardziej.
D: Widzisz Kamil! Grunt nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz, to chciałbyś zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można nic.- powiedział poważnie.
Może te wszystkie wypowiedzi Damian frustrowały mnie, ale w głębi serca czułem, ze chłopak ma rację. Zayn się nie odzywa, odciął się od wszystkiego jednym oświadczeniem. Fani szaleją, Louis się wkurwia, a ja ratuję sytuację. Mam dość! Chce, żeby Zayn w końcu zabrał głos w sprawie swojego odejścia, bo obu stroną ułatwi to dalszą współpracę.

POV Harry

Znalezione obrazy dla zapytania harry styles w hoteluOd wczoraj jesteśmy już w Kapsztadzie gdzie odpoczywamy i nabieramy sił do dzisiejszego koncertu. Każdy z Nas jest zbiegany, musimy pracować za pięciu. Dziś w nocy śnił mi się Zayn, że wrócił do zespołu, ze było tak jak dawniej. Dlatego chciałbym wykrzyczeć całemu światu, że jeśli masz być to będziesz. Mimo wszystko wierzę w Ciebie i w to, że wrócisz. Poczekam ile trzeba. Dwa tygodnie, miesiąc, kilka lat, całe życie. Tylko błagam Cię, nie spóźnij się.
- Siema stary!- usłyszałem za sobą głos Macieja.
H: Hej!
M: Co tam?
H: Wypoczęty, wyspany i przygotowany do koncertu, a Ty?
M: Powiedzmy, ze nie do końca wsypany. Spaliśmy z Dawidem tylko dwie godziny.
H: Dwie godziny?- zdziwiło mnie to.
M: Ta, maraton po klubach nocnych. Stary co tu się wyprawia.
H: Nie chce wiedzieć!
M: I nawet dobre. Im mniej wiesz tym krócej Cię przesłuchują.- uśmiechnął się gdy to powiedział.

POV Dawid

Siedziałem na tarasie i przyglądałem się ludziom w hotelowym basenie.
Kika: Witojcie!- krzyknęła nad moim uchem Karolina, a ja ze strachu aż podskoczyłem.
Kika: Ha ha ha!- śmiałą się jak głupia.
D: I co rżysz!
Kika: Bo to było śmieszne.
- Co robimy?
Znalezione obrazy dla zapytania dawid kwiatkowski w hoteluD: A co chcesz robić?- zapytałem.
Kika: Coś fajnego.
D: Czyli?
Kika: Chodźmy na taras.
D: Jesteśmy.
Kika: Na ten duży przed basenem.- wskazała palcem.
D: Chcesz cały dzień się opiedzielać.
Kika: Chce spędzić cały dzień z przyjaciółmi.
D: Dobra, to robimy tak. Ja ide po Damiana, Kamila i Liama, a Ty po Maćka, Harrego, Louisa i Nialla.
Kika: Może po Nialla pójdziesz Ty?
D: Chyba Cie powaliło.
- Ruszaj!- kopnąłem ją w tyłek i ruszyłem po chłopaków.
Nawet nie trzeba było ich długo szukać. Cała trójka siedziała jeszcze w restauracji i oglądali jakiś filmik na youtube.
D: Dobrze, ze Was znalazłem. Idziecie z Nami nad basen?- powiedziałem prosto z mostu.
Cała trójka spojrzała na siebie, a po chwili Liam powiedział:
Li: Za chwile dojdziemy.

POV Karolina

Znalezienie Maćka i Harrego zajęło mi najmniej czasu, bo spotkałam ich po drodze.
Kika: Dokąd idziecie?
H: Jeszcze nie wiemy, a co?
Kika: Spotykamy się nad basenem za półgodziny. Dołączycie się?
M: Hm…
H: Za chwilę będziemy.- odpowiedział Hazza.
Gdy ta dwójka została odhaczona na mojej liście ruszyłam w dalszych poszukiwaniach. Louis z Lottie i Lou rozmawiali w lobby. Zauważyłam ich w ostatnim momencie.
Kika: Idziecie nad basen?!- krzyknęłam.
L: A co tam się dzieje?- zapytała siostra Tommo.
Kika: Jeszcze nic, ale mamy zamiar spędzić miło czas w swoim towarzystwie.
Lou: Za chwilę jesteśmy!- krzyknął Louis.
No to czyli pozostał mi jeden osobnik. Skoro nigdzie Go nie było, recepcja, lobby, restauracja, siłownia to zapewne okopuje swój pokój.
Pod drzwiami od jego pokoju dostałam palpitacji serca. Będę sama. Serce zaczyna mi łomotać. Zbliża się atak paniki. O, Boże. Lecz tym razem wiem, co powinnam zrobić. Pukam. Czekam. Czekam, aż minie. Aż  otworzy.
Po chwili w drzwiach stanął Niall z dość niewyraźnymi oczami.
Kika: Coś się stało?- było moim pierwszym pytaniem jakie zadałam.
N: Co? Nic. Co Cię sprowadza.- próbował zmienić temat.
Kika: Idziemy nad basen i pomyślałam, ze może…
N: Nie, dzięki. Zostanę w pokoju.- nie pozwolił mi dokończyć.
Kika: Może jednak.
N: Raczej nie.
Kika: No to może zostanę z Tobą.
N: Nie trzeba.
Kika: Ale…
N: Nie!- krzyknął.
Kika: Chyba jednak zostanę.
N: Niby dlaczego?
Kika: Miałam w życiu taki moment, w którym sama nie wiedziałam co czuję. Kiedy gubiłam się we własnych myślach. Gdy kogoś mi brakowało, ale wszystkich od siebie odrzucałam.
N: Sądzisz, ze kogoś mi brakuje?- udawał pewnego siebie.
Kika: Sądzę, że chyba się trochę pogubiłeś, chyba przestałeś ufać. Zapomniałeś która osoba to ta najważniejsza. Ale nie zostawię Cię, będę z Tobą wtedy, kiedy krzyczysz mi prosto w twarz, że nie chcesz iść ze mną, sprowadzę Cię siłą na właściwą drogę. Ale nie zostawię Cię…przyjacielu.- ostatnie słowo wyszeptałam.
N: Skąd Ty niby tak wszystko dobrze wiesz, skoro sama masz problem ze sobą.
Kika: Nie wiem. Już tak mam, ze troszczę się o innych.
N: Przeraża mnie czasami nasza relacja.
Kika: Dlaczego?
N: Kłócimy się, nie rozmawiamy ze sobą, a później zachowujemy się jak stare dobre małżeństwo.
Kika: Jest takie fajne przysłowie „bez względu na to jak na kogoś jesteś zły, zawsze kończysz na tym, że przebaczasz ludziom na których Ci zależy”
N: Zależy Ci na mnie?- poruszył zabawnie brwiami.
Kika: Idziesz?- zmieniłem zdanie.
N: No dobra!

***

Gdy z Niallem dotarliśmy do basenu, większość ekipy już tam była. Louis rozmawiał z siostrą. Harry dowcipkował z Lou, Kamil, Dawid i Damian rozstawiali sprzęt z bandem 1D, Ron i Sam rozmawiali przez telefon, Maciek żonglował piłką, Mark stał przy grillu, a my z Niallem zajęliśmy miejsca przy jednym ze stolików. Czułam się jak w domu, a cała ekipa z dnia na dzień staje się moja drugą rodziną, za którą tęsknie.
- Spójrzcie co mam.- powiedział Hazza podając nam okulary słoneczne.
Kika: Są świetne.- ubrałam jedne z nich.
N: Poczekaj.- Niall zaczął mi kręcić włosy.
- Złap je tu.- pokazał mi ręka gdzie i zrobił mi śmieszna fotkę.
Dużo się śmialiśmy, a gdy Sam oznajmił nam ze czas ruszać na arenę wszyscy Go wygwizdaliśmy. No ale cóż, praca to praca.

***

Na stadion ruszyliśmy trzema samochodami. I nie ukrywam, ze zabrałam się tym, którym jechał Niall i Harry, bo z nimi najlepiej się dogaduje. No dobra, Horan czasami mnie denerwuje i często się kłócimy, ale podczas przerwy to właśnie za nim będę najbardziej tęsknic.
Znalezione obrazy dla zapytania niall i harryH: Nie wierzę, to nasz przedostatni koncert.- powiedział Hazza rozsiadając się na swoim fotelu wygodnie.
N: O tak, teraz przerwa. Kurdę będę tęsknić.
H: Ja też. Jakie plany na urlop?
N: Chyba pojadę do Irlandii, ale jeszcze nie wiem. A ty?
H: Londyn i LA.
N: Super. Karola?
Kika: Hmm..- wróciłam do rzeczywistości.
N: Jakie plany na przerwę?
Kika: Zaraz po koncercie w Dubaju lecę do Gdańska, a potem czeka mnie remont.
N: Dlaczego do Gdańska?
Kika: Do rodziny.
H: Nie mówiłaś, ze jesteś z Gdańska.
Kika: Nie pytałeś.
H: Faktycznie, ale będziesz tęsknić?
Kika: Oczywiście!
Pfff…- wydobyłam z siebie gdy zauważyłam przed nami duży korek.
N: Co jest?- zauważył Niall.
Kika: Korek.
H: Fuck! To sobie posiedzimy.
Od pół godziny siedzimy w samochodzie grając w papier i nożyce.
Kika: Ja tam w to już nie gram!- warknęłam obrażona.
N: Bo przegrywasz, ha ha ha- moje uszy usłyszały ten specyficzny śmiech.
H: Nie ogarnia, Horan dlaczego Ty wygrywasz?
N: Jestem dobry! Yeah!

Lokalizacja: 01 kwiecień 2015, Stadion Cape Town, Kapsztad

Na stadion dotarliśmy z godzinnym opóźnieniem. Zmeczeni ruszyliśmy prosto za kulisy. Chłopacy już się przygotowywali do występu gdy wpadłam do pokoju.
Kika: O losie!
K: Co jest?- zapytał Kamil.
Kika: Tyłek mnie boli.
K: Mogę Ci Go wymasować.- uśmiechnął się cwaniacko.
Kika: Ha ha ha!- powiedziałam sarkastycznie.
- Gdzie reszta?
K: Liam poszedł gdzies z Markiem i Andym, a Louis nie wiem.
Znalezione obrazy dla zapytania louis tomlinson smutnyKika: Hmmm.. Pójdę Go poszukać.
Maszerowałam korytarzami w poszukiwaniu Louisa. Po długich poszukiwaniach zauważyłam Go pod oknem z telefonem przy uchu. Chciałam Go przestraszyć, ale w ostatniej sekundzie usłyszałam jak mówi:
Lou: Nie wiem, znowu straciłem jasność, niedawno myślałem, ze Cie kocham, potem byłem pewien, ze nie, ale teraz znowu nie wiem, nic wyraźnego nie czuję.- chciałam się wycofać, ale Tommo mnie zauważył. Lekko się uśmiechnął i powiedział niesłyszalnie, ze mam poczekać. Gdy zakończył ta rozmowę, ja siedziałam na schodach czekając na niego. Gdy pojawił się nade mną zapytałam:
Kika: El?
Lou: Taa..- usiadł obok.
Kika: I jak?
Lou: Siak. Nie mam pojęcia co czuje…- spuścił głowę.
Kika: To może… Albo niee.- zrezygnowałam.
Lou: Mów!- nalegał.
Kika: Czasem trzeba zamknąć stary rozdział i zacząć nowy… Pójść przed siebie i próbować nowych możliwości bo świat jest pełen niespodzianek…
Lou: Tak jak zrobił Zayn?
Kika: Tak jak… Dobra nieważne. Chodź, idziemy do reszty.- wstałam i wyciągnęłam do niego dłoń.  Złapał mnie za dłoń i ruszyliśmy do garderoby. Przyjaźń jest wszystkim. Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie się równa rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.

***

Dzisiejsze show było cudowne, niezapomniane i jedyne w swoim rodzaju. Bawiłam się świetnie, publika również pozytywnie nastawiona do momentu, aż któraś z fanek nie pokazała plakatu z napisem: Tydzień bez Zayna.
Kika: Ranicie!- powiedziałam pokazując na plakat.
- My też tęsknimy, ale nie zapominajcie, ze jesteśmy tu dla Was. Wesprzyjcie chłopaków i zacznijcie żyć. Czasem trzeba zamknąć stary rozdział i zacząć nowy… Pójść przed siebie i próbować nowych możliwości bo świat jest pełen niespodzianek… Chłopacy właśnie to robią! Trzymajcie za nich kciuki!- zaczęłam śpiewać dalej.

Lokalizacja: 01 kwiecień 2015,Lotnisko Cape Town, Kapsztad.

Zaraz po koncercie ruszyliśmy w stronę lotniska. W Dubaju będziemy za niecałe dziesięć godzin. Dubaj będę u Was 2 kwietnia!

Lokalizacja: 02 kwiecień 2015, Lotnisko w Dubaju

Po dziesięciogodzinnym locie nie myślałam o niczym innym jak o wygodnym i mięciutkim łóżeczko. Byłam zmęczona i wyczerpana lotem. Chłopacy się zdrzemnęli w samolocie, ja nie zmrużyłam oka. Bałam się, ze spadniemy!

***

Spałam chyba do 15. Sama już nie pamiętam. Obudził mnie telefon z recepcji hotelu potwierdzający przybycie moich gości. Gości? Jakich gości? Ja nikogo nie zapraszałam na koncert, a już na pewno nie do Dubaju. Jak tylko usłyszałam o tym, ze mam zejść do recepcji. Nabrałam powietrza i ruszyłam do windy. Jak to będzie jakiś durny, idiotyczny żart to zabiję wszystkich! Warczałam sama do siebie. Przy recepcji stała chmara obcych mi ludzi, bez pozwolenia powiedziałam głośno do jednej z recepcjonistek:
Kika: Podobno ktoś mnie szukał.
- Pani gośćmi zajęli się już tamci mężczyźni.- wskazała na Nialla i Harego rozmawiającego z dwiema stojącymi do mnie tyłem dziewczynami.
Wkurzona na samą siebie ruszyłam w ich kierunku. W ostatnim momencie zauważyłam, ze znam te dziewczyny.
Kika: Kasia! Ila!- krzyczałam i biegłam w ich stronę.
K: O Boże! Karola!- przytuliła mnie moja przyjaciółka.
I: Ja też chce ją przytulić!
H: Ej! A nas tak nie witaliście.
I: Bo was nie znamy, koleś?
K: Wyluzuj Kaś
I: Wkurwia mnie, bo się przyczepił z tym tlenionym blondynem.
Kika: Ha ha ha! To Harry i Niall. Chłopacy z One Direction.
I: Iii?
Kika: Moi szefowie. Pracuje dla nich.
I: Współczuje!- warknęła Ila i ruszyła do windy.
K: Sorry chłopaki! Lot jej nie służy.- Ila próbowała naprawić sytuację po czym poszła w kierunku dziewczyny.
Kika: No ja się zmywam.
H: Do zobaczenia mała!
Już odchodziłam gdy podbiegł do mnie Niall.
N: Znajdziesz później chwilę.- zapytał.
Kika: Coś się stało?
N: Chciałem pogadać.
Kika: Nie wiem, spróbuję.
Ruszyłam w kierunku swojego pokoju przy którym stały dziewczyny.
I: Nareszcie, ile można czekać.
Kika: Już się tak nie stresuj.
I: Nie stresuję się, wkurza mnie ten loczek.
K: Może się zakochałaś?
I: Pierdolnij się w łeb!
Kika: Dobra, wyluzujcie. Stęskniłam się za Wami.- przytuliłam obie na raz.
I: Ja też..
K: Ja jeszcze bardziej.
Kika: Dobra, ale teraz szczerze. Jak się tu znalazłyście?
K: Maciek z Nami pisał ostatnio na fb i Nas zaprosił.
Kika: Zabiję Go!
I: Nie cieszysz się?
Kika: Ze mi nie powiedział, głupole!
I: Opowiadaj co u Ciebie.
Kika: Wszystko w porządku.- powiedziałam dość odważnie.
K: Ta, jasne. A tak serio?
Kika: Najgorzej jest wieczorami, gdy siadam na łóżku i czuję, ze tak na serio nie mam nic.- powiedziałam z prawdą.
I: Jeszcze nie podniosłaś się po Calcumie?
K: A co z Maxem?
Kika: Obaj to jedna wielka pomyłka. Kurde dziewczyny, całe życie miałam ciężkie i wciąż tak jest, mam pecha do miłości i dobrze to wiem, a wyjebane po całości na te wszystkie złości wiesz?
I: Wiem!
K: Jestem tego pewna, kiedyś w końcu wszystko się ułoży, podniesiesz głowę i znajdziesz swojego księcia.
Kika: Powinnam powiedzieć dzięki!- roześmiałyśmy się w trójkę.
- Jak długo zostajecie?
K: Posłuchamy jak śpiewasz.
Kika: Żartujecie?
I: Nie, koncert w Dubaju jest Nasz, a potem na Gdańsk.
Kika: Ow yeah!
Do 20 siedzieliśmy w moim pokoju i rozmawialiśmy o tym jak minęła im podróż, co zmieniło się w ich i moim życiu od ostatniego naszego spotkania. Te dwie debilki znam od gimnazjum, zawsze trzymaliśmy się razem. Razem z Ilą zawsze byliśmy te narwane, a Kaś nas zawsze dystansowała.
Kika: Dobra, to teraz mów Kaśa co u Wojtka.- dziewczyna spojrzała na Kasie.
K: Oświadczył mi się!- krzyknęła na cały pokój.
Kika: Żartujesz?
I: Nie! Zygam tęczą!
Kika: A u Ciebie Ila?
I: Jak zawsze!
Kika: Czyli?
I: Nie wiem czy Tomek to tak na serio.
K: Przecież to miała być przyjaźń?
I: I jest.
Kika: Ale z przywilejami?- zapytałam poruszając brwiami.
I: Tak to tylko Ty się bawisz.
Już miałam jej coś odpowiedzieć, ale ktoś zapukał do moich drzwi.
K: Pójdę zobaczyć!- krzyknęła Kasia i ruszyła do drzwi. Ilona zaraz ruszyła za nią.
I: No hej!- usłyszałam głos Ilony.
- Je je.. jest Karola?- usłyszałam jak ktoś się jąka.
I: A co?
- Chce z nią pogadać.- o kurna to Niall, poznałam po głosie i ruszyła do niego.
Kika: Jestem!- uśmiechnęłam się do niego.
K: Co taki spięty jesteś?- zapytała Go Kasia.
I: Zakochałeś się?
N: Ja, nie!- zaczął się tłumaczyć.
Było mi głupio, ale co miałam zrobić. Spojrzałam tylko na niego smutnym wzrokiem. Niby nic nie czuję do Nialla, ale było mi przykro, ze nikt mnie nie zauważa. Chłopak zaczął mi się przyglądać, ze zdenerwowania odwróciłam wzrok.
N: Będzie moją żoną.- wypalił po chwili. Momentalnie spojrzałam znów na niego.
I: To oświadczyny?- zapytała Ila.
N: Rezerwacja.- powiedział patrząc mi w oczy.
K: No to musisz się stary spieszyć.- Kasia klepnęła Go w plecy.
- Chodź Ila, czas się rozpakować.- szarpnęła moją przyjaciółkę za rękę. Zostaliśmy sami patrząc sobie w oczy. W te niebieskie oczy.
N: To, to, to było…
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan smutnyKika: Żart! Wiem, nie musisz się tłumaczyć.
N: Ale…
Kika: Moja babcia często powtarzała mi: Nigdy nie ufaj mężczyźnie. Nigdy nie mów mężczyźnie wszystkiego, dziecko - on i tak tego nie doceni, a będzie chciał więcej i więcej - i to ty będziesz zawsze tą złą. Gdy dasz mu wszystko, co ci zostanie? Musisz mieć swój kawałek siebie, jakiś mały sekret, choćby dotyczył tylko tego, jaką marmoladę lubisz najbardziej. Bo kiedy będzie naprawdę źle, będziesz mogła schować się z tą marmoladą i w jej smaku odnaleźć lekarstwo na twoje łzy.
N: Nie sprawię, ze będziesz płakać.
Kika: Nie obiecuj, już raz nie dotrzymałeś słowa. Mów lepiej co Cię sprowadza.
N: Chciałem Cię raczej Was zabrać jutro na jacht.
Kika: Jacht? Was?
N: Tak, Ciebie i Twoje koleżanki. Wynajmujemy z chłopakami jacht.
Kika: Nie wiem.
I: Zgódź się!- krzyknęła Ilona podsłuchująca naszą rozmowę.
K: Przecież Ty pozabijasz wszystkich?
I: Będę grzeczna, ale jedźmy!
Kika: Przemyślę to, Niall.
N: Czekam na Twoją odpowiedź.- podszedł do mnie z zamiarem pocałowania mojego policzka.
I: Ej! Koleś! Nie zapędzaj się, na razie jesteś na etapie rezerwacji.- powiedziała Ila.
Niall zmieszał się, ale nic nie powiedział. Ze smutna miną ruszył do drzwi. Po jego wyjściu cała noc rozmawialiśmy z dziewczynami, próbowaliśmy nadrobić stracony czas.

POV Niall

Chciałem jutro zaprosić Karolinę na jacht. Plany pokrzyżowały tylko przyjazd jej koleżanek. Niby cieszyła się z ich obecności, widać, ze dobrze się znają, ale myślałem, ze spędzimy ostatnie dni razem. Znowu czuję obawy, ze nie będzie miała dla mnie wystarczająco dużo czasu. Uwielbiam z nią rozmawiać, ale co z tego jak mamy Go dla siebie bardzo mało.

Lokalizacja: 03 kwiecień 2015, Dubaj

Tak jak Niall mówił wczorajszego wieczora wraz z całym bandem 1d,stylistkami i moimi przyjaciółmi wybraliśmy się do potu w którym czekał już na nas jacht wynajęty przez Horana. nie wiem dlaczego,ale blondyn był dziś przesadnie miły dla każdego. nawet dość dobrze znosił humorki Ili. gdy dotarliśmy na miejsce zbiorki czekała już na nas większość ekipy. Już mieliśmy wchodzić na pokład gdy okazało się ze nie ma pomysłodawcy wypadu.
H: Widział ktoś Nialla?
Li: Myslalem,ze zabral sie z Toba.-powiedzial zaniepokojony Liam do naszego loczka.
H: A ja, ze zabral sie z Kika.
Kika: Dlaczego niby ze mną?- byłam zdziwiona.
H: No pomysl. zawsze jezdzicie razem.
Kika: Nie zawsze.- zaczelam protestowac.
H: Od pobytu w Tokio jestescie nierozlaczni.- mówił dalej.
Kika: No i?
H: No i to..- pokazał swoje dołeczki.
Lou: Jednym słowem Horan zaginął w akcji..
I: To może ktoś do niego zadzwoni.- wtrąciła się Ilona.
Lou: Dzwoń!- powiedział w moją stronę Louis.
Niechętnie wyciagnełam z kieszeni telefon i poszukałąm kontaktu Nialla. Całą ekipa przyglądała mi się z uwagą. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci i kolejny.
Kika: Nie odbiera.- powiedziałam gdy ktoś podniósł w końcu słuchawke.
N: Już jadę!- wrzasnął mi do ucha.
Kika: Pospiesz się, czekamy.
Po pieciu minutach z czarnego już czwartego SUVa wysiadł długo oczekiwany blondyn z torbą z Mc’a
Lou: Teraz już wiemy gdzie był.- powiedział uradowany Tommo.
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan mcdonaldH: Swietnie, a my czekamy!- krzyknął Hazza.
N: Przepraszam, długie kolejki były, a ja strasznie byłem głodny.- uśmiechnął się idąc w naszym kierunku.
Li: A my się zamartwiamy!
N: Nie trzeba Liam, jestem bezpieczny.
H: Karola już zawału dostawała.
N: Naprawde?
Kika: Nie!
H: Tak!
Kika:Nie!
I: Możecie skończyć! To idiotyczne!
N: W takim razie to dla Ciebie.- podał mi torebkę z McDonalda.
Kika: Co to?
N: Zobacz.- uśmiechnął się.
Otworzyłam torbe, a w niej była moja ulubiona sałatka.
Kika: Dziękuję, ze pomyślałeś.- uśmiechnełąm się gdy reszta ekipy cały czas nas obserwowała.
N: Właściwie to myslę o Tobie codziennie.
- Uuuu!- wszyscy zaczeli wydobywać z siebie.
Kika: Może już lepiej idźmy!- pogoniłam całe towarzystwo, a sama spóściłam wzrok i szłam zaraz za Kasia i Iloną. Obok mnie szedł Niall, który trzymał się dość blisko. Wręcz wchodził w moją osobistą przestrzeń.

***

Gdy jacht wypłynął w szerokie wody zajęłam leżak obok Lou i Lottie. Cale towarzystwo bawiło się świetnie, każdy z każdym rozmawiał i dużo się śmiał. Liam i Hazza wrzucili Louisa do basenu. Dziewczyny poszły po drinki gdy ja czekałam na ich powrót czytając jakąś książkę.
N: Co jest piekna?- przede mną stanął blondyn o niebieskich oczach.
Kika: Nie jestem piękna.- powiedziałam poważnie.
N: Dobra. Przepraszam. Od nowa.
- No to co jest przepiękna.- nie wytrzymałam i uśmiechnełam się.
- Jednak potrafisz się uśmiechać.
Kika: Ha ha ha!
K: Ooo kogo my tu mamy.- powiedziała Kasia podajac mi drinka.
N: Też się cieszę.
Lotie, Lou T, Kiasia i Ila zajeły swoje miejsca.
I: Siadaj blondas!- powiedziała Ila.
K: O tak, słońce zasłaniasz.
Niall usiadł w moich nogach.
Kika: Ej, ej! Nierówno się opalę.
N: Sorry!- zrobiło mi się go przykro.
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan na plażyKika: Chodź tu.- złapałam Go za rękę i posadziłam za sobą. Teraz Niall opierał się o leżak, a ja o jego rozgrzaną klatkę piersiową. W pewnym momencie Horan oplótł swoje ramiona wokół mojej szyi. Dziś potrzebne są mi tylko ciepłe i szerokie ramiona, które zdołałyby przytulić na tyle mocno, by zgnieść wszystkie problemy, niemoralne nadzieje i marzenia. To było coś niesamowitego. Czułam się bezpiecznie.
Lou: Idziemy popływać w Zatoce.
Tak jakoś wyszło, ze wszyscy poszuli oprócz mnie i Nialla.
N: Co czytasz?
Kika: Zostań jeśli kochasz.
N: Oglądałem film.
Kika: Ja wolę książkę.
N: Fajne nawet te twoje koleżanki.
Kika: Wiem. Chociaż kiedys ich nie doceniałam.
N: Nie? Dlaczego?- był zdziwiony.
Kika: Nie byłam wtedy do końca zdrowa. Nie chciałam im psuć zabawy. Zawsze cos psuję, chociaż dziewczyny mówią, ze jestem ich przyjaciółką to może i jestem, ale nie jestem najważniejsza dla nikogo. Czuję się jak dodatek. Jak z kimś piszę, słyszę w myślach:” jebie mnie to, czego do mnie piszesz”
N: To napisz do mnie.
Kika: Jesteś uroczy, ale…
N: Ale nie skorzystam, bo nie chce się narzucać. Słabo, co?
Kika: Chujowo.
N: Nie przeklinaj, tyle razy Cie prosiłem…- zaczął mnie dusić.
Kika: Nie przeklinam. Opisuję swój stan. Nie znam lepszego słowa.
N: Chce być Twój!- wypalił bez zastanowienia.
Kika: Ha! Jesteś pijany!- zaczełam głaskać Go po nodze.
N: Nie! Chce być tylko Twój.Nie jestem pijany, nie jestem uwalony, mówię poważnie.
Nie wiedziałam co powiedzieć wiec wróciłam do czytania. Z czasem zasnełam w ramionach Irlandczyka. Wolałabym spać na jego ramieniu niż na tysiącach poduszek.

POV Niall

Znalezione obrazy dla zapytania liam na plażyKarolina zasnęła w moich ramionach, a ja nie miałem innego wyjścia jak zostać z nią. Wszyscy bawili się albo w zatoce, albo w basenie. Nie narzekałem, miałem dobry widok na wszystkich i dobre towarzystwo.
Ostatnie dwie godziny spędziłem przyglądając się moim przyjaciołom jak bawią się świetnie w swoim towarzystwie. Czy zalowalem? Niekoniecznie. Kolejna warstwe smiechu przerwala poruszajaca sie dziewczyna na mojej piersi.
N: Dzien dobry!- powiedzialem gdy zaczela sie przeciagac.
Kika: O Boze!- podskoczyla.
- Przestraszyles mnie.
N: Przepraszam, nie chcialem.
Kika: Co ty tu robisz?  Dlaczego nie bawisz sie z reszta.- byla zdziwiona.
N: Bo siedze z Toba.
Kika: Jak dlugo spalam?
N: Dwie godziny.
Kika: Co? Siedziales ze mna dwie godziny.
N: W sumie to tak.
Kika: Dlaczego?
N: Powiedzmy,ze nie dalas mi wyboru.
Kika: Nie rozumiem.
Znalezione obrazy dla zapytania harry na plażyN: Nawet jeśli chciałbym się z nimi bawić to nie mógłbym, bo spałaś na mnie.- powiedziałem zadowolony z siebie.
Kika: O jezu! Niall mogles mnie obudzic. Przeze mnie nudziłeś się.
N: Nie nudziłem się. Milo spedzilem czas.
Kika: Sluchajac jak chrapie?
N: Wtulajac w moja piers.- widzialam na jej twarzy zaklopotanie i rumieniec.
- Rumienisz sie?- usmiechnalem sie.
Kika: Nie prawda.
N: Prawda.
- Niall chodz tu!- uslyszalam glos Hazzy. Odwrocilem sie i ujrzalem mojego przyjaciela przy barze.
N: Ehmmm ....
Kika: Idz!- wskazala reka na loczka.
- Nie pozwol mi czekac.
N: Poczekaj tu, zaraz wroce.- pocalowalem jej policzek i ruszylem do przyjaciela.

POV Karolina

Niall poszedł do chłopaków, a ja zostałam w towarzystwie przyjaciółek.
L: Jak się spało?- zapytała Lottie.
Kika: Nawet dobrze.
K: Dziwnie by było gdybyś powiedziała,ze nie.-dodała Kas.
I: Oslinilas mu cala pierś.
Kika: Co? Nie! Ila jestes obrzydliwa!- krzyczalam.
I: Ale to jest prawda.- wszystkie wybuchnely niepochamowanym smiechem.



POV Niall

H: Nie patrz tak na nia.- przerwal cisze Hazza.
N: Co?
Znalezione obrazy dla zapytania harry i niall na plażyH: Oj Niall! Tracisz grunt pod nogami.
N: Wcale nie!- powiedzialem stanowczo.
H: To jak uzasadnisz to,ze bujasz w oblokach.
N: Nie bujam!
H: A te salatki tylko dla niej.
N: Lubi je,a zreszta gdybyś powiedział to bym tez ci je przywiózł.
H: To nie chodzi o to. Kika nie prosila.
N: Wyluzuj Hazz. Moge Ci vos powiedziec?- zapytalem.
H: Pewnie, wiesz ze zawsze mozesz na mnie liczyc. Jestesmy jak bracia.
N: Ale obiecaj,ze nie bedziesz sie smiac i nikomu nic nie powiesz.
H: Obiecuje!
N: Dzis w nocy snilo mi sie, ze że jesteśmy razem. Dopiero przy śniadaniu zdałem sobie sprawę, że to tylko sen. Śniadanie smakowało rozczarowaniem.
H: Boze Niall, przerazasz mnie!
N: Wiem, uwierz ze sam siebie przerazam.
- Alaaaa! Louis nie! Prosze!- uslyszalem za plecami glos brunetki z Dream. Szybko sie odwrocilem i zdazylem tylko powiedziec.
N: Cholera!- zaczalem biec w strone Louisa, ktory mial zamiar wrzucic Karoline do zatoki.
N: Louis! Niee!-   nie zdążyłem, bo dziewczyna była już w wodzie. Natychmiast wskoczylem do wody na ratunek dziewczynie,ktora byla od dluzszego czasu pod woda. W ostatniej chwili udalo mi sie ja zlapac i wyplynac.
N: Pomóżcie!- krzyknąłem do przyglądających się chłopaków. Zareagowali natychmiast. Louis chwycil dziewczyne i umiescil ja na lezaku. Hazza pomogl mi wyjsc z wody. Szybko ruszylem do lezaka i kucnalem przy Katolinie.
N: Jak sie czujesz?
Kika: Do...dob...dobrze- zaczela kaszlec.
I: Prosze!- Ila podala dziewczynie wode.
Li: Co tu sie stalo?- Liam pojawia sie zawsze gdy sa klopott.
N: Karolina wpadla do wody.
K: Nie wpadla tylko ktos ja wrzucil- Kasia zlowrogo spojrzala na Louisa.
L: Ta i byl to moj dorosly brat.- Lottie rowniez zabrala glos.
Lou: Przepraszam, nie chciałem.- chłopak miał wyrzuty sumienia.
Kika: Nie ma za co.. Nie wiedziales.
Lou: Czego?
N: Karolina nie potrafi plywac.- warknalem wsciekly na najstarszego mojego brata.
H: Jak to? Przeciez surfuje.
Kika: Owszem,ale niebpotrafie plywac.
Li: To jest mozliwe? - zapytal Liam.
I: Jest specyficznie uzdolniona pod tym wzgledem.

POV Karolina

Po przygodzie w wodzie resztę popołudnia spędziłam pod czujnym okiem niebieskookiego blondyna.  Skakal nade mna jakbym była mała dziewczynka. Do portu dopłynęliśmy po godzinie 18. Byliśmy zawiedzeni faktem,ze na miejscu czeka na nas mnóstwo dziennikarzy i fanów.
K: A mialo byc tak pieknie.- zaczal marudzic Kamil.
M: Nie marudz!- odpowiedzial mu Maciek.
D: Wlasnie to nasza praca.
D: Na ktora sam sie zdecydowałeś.- Dawid poparł Damiana.
Nic nie mowilam,ruszylam przodem w kierunku fanów, którzy cieszyli się, ze mogli Nas zobaczyc. Rozdaliśmy kilka autografów i ruszyliśmy do hotelu.

Lokalizacja: 03 kwiecień 2015, Hotel w Dubaju.

Zmęczone wpadliśmy do pokoju i pierwsze co zrobiliśmy to wygodnie rozłożyliśmy się na łózko.
I: Co robimy?- zapytala Ila.
K: Lezymy.
I: Pytam co po tem.
Kika: Nie wiem jak wy ale ja nie mam na nic sily.
I: A czym się tak zmęczyłaś? Spaniem na Horanie czy nurkowaniu?- podniosla brew do gory.
K: Odpuść jej. Jutro ma koncrt i duzo pracy, a Ty bedziesz wylegiwac sie do gory tylkiem.
I: Ale ja chciałam iść do klubu!- powiedziała smutna.
- Proszę, zabawmy się.- nalegała.
K: Dobra, pojde z Toba. A Ty Kika odpocznij.- plan Kasi byl tym wymarzonym.
Kika: Jestes pewna?
K: Oczywiście. a zresztą nie widzę innego wyjścia. Ty musisz sir zabawic, a Ila wyszalec.
Kika:: Poprosze Harrego,aby Wam towarzyszyl.
I: Nie trzeba, poradzimy sobie bez niego.
Kika: Dalegam.- bylam uparta.
I: No dobra.
Dziewczyny wyszly do klubu w towarzystwie ochroniarzy i Harrego Stylesa, a ja rozlozylam sie wygodnie na swoim lozku. Wlaczylam telewizor i zaczelam przerzucac kanaly telewizyjne. W ostatnim momencie natrafilam na mecz Derby County. Zawsze uwielbialam ta druzyne, moze dlatego,ze moj poprzedni szef Robert jest ich fanem. wprawdzie nigdy nie bylam na.ich meczu. mam nadzieje,ze kiedys to nadrobie.

POV Niall

Znalezione obrazy dla zapytania niall horan ogląda meczPo powrocie z dzisiejszej wyprawy utknąłem w swoim pokoju. nie z przymusu, bardziej z chęci spędzenia czasu przed telewizorem. otworzyłem sobie piwo, rozsiadłem wygodnie kanapie i skupiłem się na meczu mojej ulubionej drużyny.
Li: Co robisz?- do mojego pokoju bez pukania wtargnął Liam.
N: Ogladam mecz. Cos sie dzieje?
Li: Nie mow,ze Derby.
N: Po co pytasz skoro wiesz.
Li: Nie wiedzialem,ale sie domyslilem po tym gdy dwa pokoje dalej rowniez bylem zmuszony zeby Go ogladac.
N: Co jest dwa pokoje dalej?- zapytalem parzac w telewizor.
Li: Pokoj Karoliny.
N: Dziewczyny tez ogladaja mecz?
Li: Powiedzmy,ze jedna.
N: Kto?
Li: Glupie pytanie.
N: Fakt. A gdzie reszta?
Li: Haza zabral ich do klubu.
- Niall?
N: Hmmm...
Li:  Wyłącz ten odbiornik.
N: Ale ogladam Li.
Li: To idz do Kiki.
N: Dlaczego?- zdziwila mnie prosba mojego bff.
Li: Ogladacie ten sam mecz, w tym. samym miejscu, o tej samej godzinie. N: Iii?
Li: Moglibyscie oszczedzic troche pradu.
N: Ha ha ha! Zrozumialem.

POV Karolina

W trakcie przerwy w meczu usłyszałam pukanie. Ubrana w piżamę zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam otworzyć.
Kika: Niall? Co Ty tu...?- nie udalo mi sie dokoczyc.
N: Nawet nie pytaj. Liam zwariował.
Kika: Zwariowal? Dlaczego? - nie dowierzalam.
N: Stwierdził, iż skoro oglądamy ten sam mecz w tym samym miejscu możemy oszczędzić trochę prądu i oglądać na jednym odbiorniku.
Kika: Okej, rozumiem. Wskakuj!
N: Zabrałem ze sobą trochę jedzenia. Mam nadzieje, ze niebjestes zla.
Kika: Spoko. Chodz do sypialni.
N: Ogladasz w lozku?
Kika: To cos zlego?
N:  Nie, ale to znacxy, ze nie moge jesc.
Kika: Niby dlaczego?
N: Jak jem to krusze.
Kika: Ja tez.
N: Nie wyśpisz sie.
Kika: Zawsze tak robię i nie narzekam.
Nastala cisza, a Niall wskoczyl na moje lozko.
N: Boże, kobieto ozen się ze mną. Jestesmy sobie przeznaczeni.
Kika: Przemysle to, a teraz ogladaj.- zaczelismy sie smiac.
Caly czas przezywalam mecz rowniez zagorzale jak Niall, ale gdy przyszla 80 minuta Horan zasnal. Po zakonczonym meczu zgasilam odbiornik i polozylam sie obok Irlandczyka. Przeczesalam reka jego wlosy i wypowiedzialam wers jednej polskiej piosenki.
Kika: Jeszcze jeden raz spotkać Ciebie
jeszcze jeden raz tonąc w niebie, jak w tamten dzień i noc, co nam zabrała sen, jeszcze jeden raz plaża pusta, jeszcze jeden raz nie zapłoną usta.

A potem również zasnęłam





------------------------------------------------------------

Witajcie,
przepraszamy, ze rozdział pojawia sie tak późno... 23:54 to już prawie kolejny dzień. Opóźnienia i błędy spowodowane jest brakiem czasu i swiętami... Mam nadzieję, ze nam wybaczycie. Obiecujemy, ze juz więcej sie to nie powtórzy.
Kolejny rozdział pojawi sie w pierwszy dzień świat o podobnej porze.

Pozdrawiamy!

P.S. Zyczymy Wesołych Świąt 

Znalezione obrazy dla zapytania święta wielkanocne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz