Lokalizacja:
28 października 2015, Londyn, UK.
Nie
ma nic bardziej intymnego niż czuć na skórze oddech śpiącej osoby. Obudziłam
się w pokoju Nialla. Blondyn jeszcze spał wiec starając się jego nie obudzić
zeszłam do kuchni. Miłym zaskoczeniem był widok Bogdana jedzącego na stole
kuchennym w towarzystwie Deo.
Kika:
Przeszkadzam?- zapytałam.
D:
hej! Miło Cię widzieć.- od razu podszedł i ucałował mój policzek.
-
Wyspana?
Kika"
Tak.- uśmiechnęłam się robiąc sobie gorącą herbatę.
D:
Niall jeszcze śpi?- zapytał przyjaciel blondyna.
Kika:
Tak. Jeszcze słodko drzemie.- ponownie się uśmiechnęłam.
D:
już teraz rozumiem słowa Nialla.- powiedział trochę speszony Deo.
Kika:
Słowa Nialla, nie rozumiem.- zaczęłam dopytywać.
D:
Zawsze powtarzał, że zobaczenie twojego uśmiechu to najważniejszy punkt w
planie każdego jego dnia.- to było miłe. Lekko się zaczerwieniłam, bo Deo to
skomentował. Przez najbliższą godzinę spędziła, czas ze swoim największym
przyjacielem i przyjacielem swojego chłopaka.
***
Siedzieliśmy
w pokoju na potężnej kanapie z Deo i Bogdanem gdy do salonu wszedł zaspany
Niall. Pocałował mnie w usta i wsunął moją czapkę na oczy.
N:
Co robicie?- rozsiadł się na kanapie i zaczął psocić się Bogdanowi.
D:
Horan, wszystkim się tak psocisz?- głos zabrał.
N:
Hmm…- powiedział dalej drocząc się Bogusiowi.
D:
Karolinie też?- spojrzał na mnie, a potem na Niego. Ni oderwał się, również
spojrzał na nas i powiedział:
-
Nieee, jej nie.- po chwili w telewizji pojawiły się wiadomości plotkarskie.
Kika:
Przełącz to.- powiedziałam do Deo.
D:
Dlaczego? To jest zabawne.
N:
Proszę.- odezwał się Niall.
D:
Jak chcecie.- po chwili znowu oglądaliśmy bajki.
POV
Niall
Zabrałem
Karolinę dziś na wieczorny spacer. Towarzyszył Nam jak zawsze dość przygruby
Bogdan, który ledwo się ruszał.
N:
Czy mi się wydaje czy On jest gruby.- wskazałem na psa.
Kika:
Chyba zostawienie Go z Deo nigdy nie było dobrym pomysłem.- odpowiedziała.
N:
Ledwo się rusza.- dodałem.
Kika:
Będę musiała pomyśleć nad jakąś dietą i zajęciami sportowymi.
N:
Myślisz, ze to źle wpływa na jego serce?
Kika:
Otyłość?- zapytała.
N:
Tak, przecież jest jeszcze młody. Skonsultujmy Go z jakimś weterynarzem, bo w
sumie jest mi Go żal. Co Ty na to?- zapytałem, ale Kika była skupiona teraz na
czymś innym. Po chwili biegła w stronę drzew. Momentalnie odepchnęła kogoś i
zaczęła krzyczeć.
Kika:
Pojebało Cię!- ruszyłem za nią.
POV
Karolina
Byliśmy
na spacerze z Niallem, rozmawialiśmy o wadze Bogdana gdy zauważyłam w ciemnym zaułka,
pod drzewami jak chłopak bije dziewczynę. Nie mogłam przejść obojętnie. Zaraz
ruszyłam w jego kierunku.
Kika:
Pojebało Cię!- rzuciłam się na Niego.
-
Odpierdol się, mała!- wrzasnął w moją stronę. Spojrzałam na roztrzęsioną
dziewczynę.
Kika:
Kto dał Ci prawo ją poniżać bezwzględnie? Ile zachowasz wspomnień, jeśli pęknie
jej serce?!- krzyczałam wściekła do momentu aż obok nie pojawił się Niall.
-
Stary zabieraj ją stąd!- zwrócił się do mojego chłopaka.
Kika:
Powinno Ci być wstyd! Człowieku ranisz ją!- wrzasnęłam gdy podniósł rękę na
mnie. Nie zdążył, bo czyjaś pieść była szybsza. Po chwili spojrzałam na Nialla,
który teraz oglądał swoją dłoń
N:
Ała!- zmarszczył czoło.
Szybko
otrzeźwiałam, widziałam ze mężczyzna który przed chwila znęcał się nad biedną
dziewczyną wstaje. Postanowiłam depnąć mu na rękę i powiedziałam:
Kika:
Uciekamy!- Niall chwycił dziewczynę i pomógł jej wstać, a ja zabrałam Bogdana
na ręce. Po chwili całą czwórką biegliśmy w ulicami Londynu.
N: Powinniśmy to zgłosić na Policje. Powiedział
Irlandczyk, gdy byliśmy już bezpieczni.
-
Nie! Proszę, nie! Zabije mnie!- mówiła młoda dziewczyna z posiniaczoną twarzą.
N:
Co?! Słyszysz siebie?! Chciał Cię pobić, zobacz jak teraz wyglądasz?! Nie
rozumiesz, że my też się narażaliśmy!- krzyczał. Dziewczyna na jego dźwięk się
rozpłakała, a Niall dalej prowadził swój monolog.
Kika:
Niall!- zwróciłam uwagę.
-
Niall, cholera jasna!- wrzasnęłam na całe gardło, aby mnie w końcu usłyszał.
Momentalnie się odwrócił.
-
Ja to załatwię.- powiedziałam i usiadłam na krawężniku obok dziewczyny, która
zachodziła się aż płaczem.
Kika:
Po prostu bądź twarda i łam serca.- położyłam dłoń na jej ramieniu.
-
Powinnaś zgłosić to. On Cię rani, ranicie się oboje.- mówiłam.
-Nie!
Ty nic nie rozumiesz! Wy oboje nic nie rozumiecie!- krzyczała.
N:
To Nam wytłumacz!- odezwał się zdenerwowany chłopak.
Kika:
Niall!- zwróciłam mu uwagę. Pokręcił głowę, zamykając się.
-
Zawsze gdy miałam zapomnieć, paliłam zdjęcia, darłam listy, usuwałam
wiadomości, omijałam i zapominałam. Gdy już nie miałam już zdjęć, listów,
wiadomości, nie widywałam Go, zapomnieć nie mogłam. Zastanawiałam się co teraz
robię źle? Każdy ma problemy i każdy ma pod górkę. Tylko niektórzy mają Mount
Everest, a inni pagórek.
-
Najgorsze jest to, że nie ważne jak mnie skrzywdzi. ja i tak pozwolę mu wrócić.-
odpowiedziała.
Kika:
Kiedy mamy ukochaną osobę, u swojego boku, nie doceniamy jej obecności, tak
bardzo jak w momencie gdy odchodzi. Pozwól mu to zrozumieć.- zapaliłam
papierosa. Niall stał po drugiej stronie ulicy oparty o mur. Przyglądał się
Nam.
-
To jest pewne, tego nigdy mieć nie będę. Masz coś czego nie mam ja, wiesz, że
chodzi mi o Niego.- wskazała na blondyna.
Kika:
Znajdziesz kogoś takiego jak On gdy nie będziesz odkładać na później piosenek,
egzaminów, dentysty, a przede wszystkim nie odkładać na później miłości.
-
Dałbyś mu trzecią szansę?- zapytała po chwili.
Kiak:
Tak.- odpowiedziałam bez zastanowienia.
-
Ale przecież dwa razy tak bardzo Cię zranił..- wytłumaczyła.
Kika:
Tak to prawda, ale jest jeszcze coś.
-
Co takiego?- spojrzała zdziwiona.
Kika:
Kocham Go. Kocham Go tak bardzo, że dałbym wsadzić sobie sztylet w serce po raz
trzeci dla chociażby kilku chwil, które podarowałby tylko dla mnie.-
wytłumaczyłam wstając.
-
Pomyśl za co jesteś wdzięczna życiu. Pomyśl o wspaniałych ludziach, których
poznałaś, o cudownych miejscach, które odwiedziłaś, o niezwykłych sytuacjach
jakich doświadczyłaś. Pomyśl, jakie to wspaniałe uczucie mieć możliwość
przeżycia kolejnego dnia. Codziennie masz szansę zrobić coś inaczej, aby Twoje
życie mogło być lepsze. Więc pozwól sobie pomóc.- podałam jej dłoń. Po chwili
ją złapała. To był znak dla Nialla, ze ma powiadomić policje.
***
Trzecia
w nocy, a my siedzimy na drewnianych krzesełkach na komisariacie. Bogdan śpi na
moich kolanach, a Niall niespokojnie bawi się swoimi dłońmi. Jesteśmy już po
przesłuchaniu i czekamy aż odbierze Nas Basil bądź Ben.
Kika:
Zapytasz w końcu?- zapytałam.
N:
Co?- spojrzał na mnie.
Kika:
Wiem, ze chcesz o coś zapytać. Pytaj.- przełknął ślinę.
N:
Jak ją przekonałaś?- ponownie spojrzał na mnie.
Kika:
Normalnie. Wiedziałam co chce usłyszeć, co trzeba powiedzieć jej, żeby jej
serce nie krwawiło tak jak usta.
N:
Czyli?- dopytywał.
Kika:
Powiem tak. Kiedyś kopniakiem otwierałam okno i wyskakiwałam przez nie.
Wychodziłam w chłód nocy, spacerowałam. Miałam 15 lat, szukałam czegoś,
czegokolwiek. Nie mogłam znaleźć i…- przerwało nam pojawienie się mojego
ochroniarza. Widać, ze dopiero co wstał.
B:
Gotowi?- powiedział zachrypniętym głosem. Pokiwaliśmy zmęczeni głowami.
***
Tulę
cię dziś ostrożnie do Nialla, bo mam zły dzień i jestem ze szkła kruchego, tulę
tak delikatnie, że nie wie, czy to wciąż jeszcze mój oddech, czy może już moje
dłonie, zgadnij.
Lokalizacja:
29 października 2015, Sheffield, Anglia.
Nikt tak
naprawdę nie komentował wydarzeń z ostatniej nocy. I tak naprawdę nie wiem czy
nie chcą poruszać tej sprawy czy po prostu czekają na odpowiedni moment. Na lotnisku
jak zawsze było mnóstwo ludzi. Ja zawsze krzyczeli i wiwatowali na widok
czwórki chłopców z Xfactor. Niall szedł przede mną, obserwowałam jego sylwetkę
do momentu aż nie rzuciły się na Niego fanki. Po chwile został przytulany przez
nie i całowany. Nie zatrzymałam się, ominęłam jego i te dziewczyny ruszając do
samochodu, który czekał już na Nas. Chociaż niee! Chciałam go przytulić , poczuć że jest tylko
mój. I mieć pewność że nikt i nic tego nie zmieni.
B: Czasami
chyba lepiej, żeby marzenia pozostały tylko marzeniami, wtedy na zawsze
pozostają piękne, nieskażone prozą życia. I nikt nam ich nie odbierze.-
powiedział gdy szliśmy już w stronę auta
Kika: Tylko,
ze jak patrzę w jego oczy wiem, że nie chce już niczego szukać. Że nie chce
nigdzie iść, chce mieć Go tutaj dziś.- nie odpowiedział. Po chwili podbiegł do
Nas dziennikarz.
- Karolina,
to prawda, że wczorajszej nocy pobiłaś mężczyznę tylko dlatego, ze kłócił się
ze swoją dziewczyną?- cały czas szedł z Nami.
B: Nie
odpowiadaj.- nakazał Ben oddzielając mężczyznę ode mnie.
- Mężczyzna
wylądował w szpitalu podcinając sobie żyły, bo twierdził, ze poróżniłaś Go ze
swoja miłością.
- Jesteś
świadoma tego co zrobiłaś?!- Ben wepchnął mnie wręcz do samochodu, zatrzaskując
drzwiami.
- Byłaś
dziwko nawalo…- usłyszałam przed zamknięciem drzwi, po chwili Ben zajął miejsce
pasażera z przodu.
B: Wszystko
w porządku?- spojrzał na mnie. Pokiwałam tylko głową.
Dobrze,
rozumiem tego dziennikarza, to jego praca. Szukanie sensacji, ale dlaczego mnie
zaatakował. Przecież nikomu nic nie zrobiłam, a ten potwór po prostu sam sobie
jest winien. Po dotarciu do hotelu szybko wbiegłam do swojego pokoju się w nim
zamykając. Postanowiłam wytłumaczyć wszystko na twitterze.
„Pyskuję. Jestem cholernie wredna,
bo często gubię granicę pomiędzy ironią a najzwyczajniejszym w świecie
chamstwem. Mimo iż jestem odważna, często cofam się przed pewnymi celami w
życiu, bo po prostu się ich boję. Wszędzie jest mnie pełno, lubię prowokować i
kłócić się. Piję, bo lubię dobre imprezy. Mam swoje zdanie, którego uparcie
bronię. Często chodzę smutna. Nauczyłam się udawać szczery uśmiech. Często
zawodzę i dość często jestem po prostu beznadziejna, ale wiem jedno… nikogo nie
mogłabym skrzywdzić.”
Zablokowałam
telefon, położyłam się na łóżku i z moich oczu wypływały pojedyncze łzy.
POV Niall
Chodziłem po
hotelu w poszukiwaniu Karoliny. Nigdzie nie mogłem jej znaleźć i co najgorsze
nikt nie wiedział gdzie jest.
Li: Może
poszła już do pokoju?- usłyszałem od Liama.
N: Mówiła,
ze zaczeka w lobby.- odpowiedziałem.
Li: To jest
kobieta, za nią nie zdążysz.- odpowiedział lekko się uśmiechając. Odwzajemniłem
uśmiech i pobiegłem w stronę jej pokoju. Gdy byłem pod drzwiami zacząłem pukać.
Po chwili pojawiłą się w drzwiach, zapłakana.
N: Co co co
się stało?- zapytałem.
Kika:
Powiedz, ze to nie moja wina. Nie przeze mnie podciął sobie żyły, powiedz.-
wpadła w moje ramiona.
- To nie
Twoja wina, to nie nasza wina. Pogubił się.- zacząłem tłumaczyć.
- Zrozumiał,
ze swoim postępowaniem może ją stracić.- mówiłem to co myślę.
Kika: Wiem,
że jestem człowiekiem trudnym, ale jeżeli można w ogóle mówić o pozytywnych
stronach mojego charakteru - jest to chyba wierność, której umiem okazać ludziom,
jeśli ich kocham i lubię. Nie pozwolę nikomu skrzywdzić bezbronnych osób.-
powiedziała przez łzy. Wytarłem je.
N: Dlatego
kocham Cię za to. Prawdziwy związek to nabycie kogoś kto akceptuje twoją
przeszłość, pomaga w teraźniejszości i buduje twoją przyszłość. Jesteś kimś z
kim chce spędzić resztę swojego zwariowanego życia. Jesteś moją ustoją. Nie
pozwolę komukolwiek Cię skrzywdzić. Rozumiesz.- podniosłem jej brodę tak, aby
spojrzeć w jej oczy. Pokiwała tylko głową na znak że rozumie. Lubię jak nie do
końca wiem, kim ona jest. Jak jest moją enigmą. Rebusem, zagadką, krzyżówką z
setką możliwych haseł. Rozwiązuję ją, obliczam, sprawdzam metodą prób i błędów,
zbliżam się, oddalam i obserwuję. Lubię, jak ze mną gra. Lubię, gdy myślę, że
już ją doganiam, a ona właśnie znika za rogiem. Przyciąga, w jej oczach widzę
kolejną wskazówkę, a po chwili odsuwa mnie z uśmiechem na twarzy, gdy myślę, że
już nie pozwolę jej uciec. Nie lubię ludzi, którzy podają się na tacy. Lubię Karolinę.
Nie przestawaj.
Popołudnie spędziliśmy
w łóżku wiecznie się przytulając. Mogliśmy mieć w końcu siebie tylko dla
siebie.
***
Po dość
nudnym i spokojnym popołudniu w łóżku ruszyliśmy na Sheffield Arena. Całą drogę
trzymałem Karolinę za rękę tak, aby czuła że ją wspieram i jestem blisko. Chce
żeby wiedziała, ze zawsze może na mnie liczyć. Gdy Ben otworzył nam drzwi po
przybyciu na miejsce, wysiadłem jako pierwszy nie puszczając jej dłoni. Gdy
fani mnie zauważyli zaczął się jeden wielki i głośny wrzask, pokiwałem do Nich
i spojrzałem na Karolinę. Niby się uśmiechała, ale jej oczy były smutne
wydarzeniami z dzisiaj. Nie zastanawiałem się długo, przyciągnąłem ją do siebie
i zaryzykowałem. Pocałowałem jej przy fanach. Bałem sie, ze nie odwzajemni i
mnie odepchnie. Przerażenie rosło jeszcze bardziej gdy nasze usta sie złączyły,
minęło kilka sekund zanim odwzajemniła pocałunek. Chyba sama tego potrzebowała.
W naszych fanów jeszcze bardziej uderzyła euforia. Ponownie teraz już razem im
pokiwaliśmy i ruszyliśmy za Basilem a przed Benem.
***
Podczas show
Dream stałem za kulisami przyglądając sie swojej dziewczynie i jej słuchając.
Chyba fani One Direction ją polubiły i stali się zarówno Dreams jak
Directioners. Cieszę się, bardzo sie cieszę. Po koncercie Karolina
poinformowała mnie, ze zaczeka na mnie zza kulisami z Lou i Lottie. Wiem, ze
nie miała ochoty stać i oglądać nasze dzisiejsze show. Nie chciałem tez naciskać
wiec od razu sie zgodziłem. Od razu po naszym show zabrałem ją i wróciliśmy do
hotelu. Wiem, że chłopacy poszli w miasto, nie zależało mi na tym aby im
towarzyszyć, wiec jak Karolina grzecznie podziękowała za zaproszenie i
poinformowała że wróci do hotelu od razu postanowiłem jej towarzyszyć.
Lokalizacja: 30 października 2015, Sheffield, Anglia
Czy
ktokolwiek sie spodziewał takiego poranka. Nie! Na pewno nie ja i Niall. Od
samego rana byliśmy na tapecie całego świata. Wszelkie media, portale
społecznościowe i radia mówiły tylko o Nas i o tym, ze jesteśmy razem. Nie
spodziewałam sie nigdy, ze mój związek z Niallem przyniesie tyle różnych
emocji. Jedni sie cieszyli i Nam kibicowali, inni hejtowali i nie mogli
uwierzyć w to, ze postanowiliśmy spróbować. Gdy zeszliśmy na śniadanie cały
hotel mówił tylko od jednym. W restauracji przy popijaniu herbaty aż sie
zakrztusiłam na tytuły:
"Nowa
para w show biznesie"
"Czy to
przełom w karierze wokalistki Dream"
"Niall
Horan spotyka się z Kiką"
Członek One
Direction Niall Horan widywany jest w towarzystwie wokalistki Dream Kiki"
"Nowy
romans ujrzał światło dzienne"
H:
Przyzwyczaj sie do tego.- podsumował moje zszokowanie Harry.
Li: Witamy w
życiu na świeczniku.- dokończył Liam
Kika: Tak
będzie zawsze?- zapytałam.
Lou: Jeśli
będziesz jego żoną to tak..- podsumował Luluś.
Niall zauważył
moje przerażenie i mnie przytulił.
N: Nie
słuchaj ich, gadają głupoty.- ucałował mój policzek.
Wsparcie
Nialla w tym momencie było najlepszą rzeczą na świecie. Jest kochany.
POV Niall
Związku z
wydarzeniami z wczoraj i masą dziennikarzy i fanów pod
hotelem
postanowiliśmy z Karoliną nie wychodzić nigdzie i trzymać sie jak najdalej od
tych ludzi. Może na chwile wyjrzeliśmy przez okno i przywitaliśmy się z fanami.
Nie chcieliśmy nikogo denerwować swoim szczęściem. Gdy przygotowywaliśmy się do wyjazdu na arenę
Sam i Paul zaproponowali Nasz przejazd dwoma konwojami.
S: Niall, to
dla waszego dobra. Nie warto podsycać sytuacji.- tłumaczył mój manager.
N: Już
zdecydowałem.- zacząłem sie upierać.
S: Nia
namawiałbym Cię gdybym nie widział zagrożenia. Dziennikarze koczują pod hotelem
od wczoraj. Szukają sensacji, szukają Was. To może sie źle skończyć.- mówił.
N: Dlatego
chce być przy Karolinę, dlatego chce przeżyć to z Nią. Nie ma mowy, stary.-
byłem uparty.
S: Niall do
cholery!- wkurzył sie.
- Jeśli nie
chcesz tego robić dla siebie, zrób to dla Niej.- i tu mnie miał. Nastała cisza,
a ja zacząłem rozważnie zastanawiać sie nad zagrożeniami.
N: Zgoda.-
powiedziałem po pewnym czasie.
- Ale Basil
jedzie z Nią.
S: przecież
będzie Ben.- odpowiedział.
N: To za
mało. jeśli ja nie mogę z Nią być, będzie Basil.- dodałem.
S: Basil
pojedzie z Tobą, a Preston z Benem i Kiką, zgoda?- zapytał już zdesperowany.
N: Zgoda.-
uśmiechnąłem sie triumfalnie. Dostałem to czego chciałem.
Karolina
będzie bezpieczna z dwoma ochroniarzami.
POV Kika
Na
dzisiejszy koncert pojechałam w towarzystwie Bena i Prestona tylko dlatego, ze
Niall nie mógł jechać ze mną i bał sie, że sam Ben mnie nie upilnuje. Fakt
wyjazd z pod hotelu był trudny, bo pod kołami samochodu co chwile przebiegła
dziennikarz. Dobrze, ze samochód ma przyciemniane szyby. Mogłam obserwować
wszystko co działo sie za oknem bez obawy, ze ktoś mnie zobaczy. Z minuty na
minutę droga sie wydłużałam, ale nie marudziłam. Nie chciałam denerwować
bardziej kierowcy i ochroniarzy. To co działo sie na dworze było chore. Uroczym
faktem był moment kiedy Niall mnie przytulił gdy dojechałam na miejsce.
N: Martwiłem
sie.- powiedział.
B: Mieliśmy
małe problemy.- wytłumaczył mu Ben.
N: Jakie?-
widziałam ten przerażony wzrok blondyna.
Kika: Nie
problemy tylko opóźnienia spowodowane korkami.- wytłumaczyłam.
N: Tylko to.
Nic sie nie działo.- panikował.
Kika: Nic a
nic.- wytłumaczyłam całując jego malinowe usta.
***
Podczas
koncertu widziałam plakaty fanów, lubię śpiewać i czytać ich transparenty. To
najlepszy moment tej pracy. Wiesz dokładnie czego oczekują od Ciebie i czego Ci
życzą. Fani One Direction naprawdę są wyrozumiali, wspierali mnie i Nialla.
Chociaż nie ukrywam, że moim oczom ukazywały sie również transparenty nie
życzące Nam najlepiej. Ale jestem tego zdania, że ludzie piszą i mówią Nam tak
tylko dlatego, ze tak naprawdę nie mogą sie pogodzić z tym że chłopcy dorośli i
zaczynają żyć życiem nie tylko związanym z muzyką. Każdy fan chociaż przez
chwile żył wyimaginowanymi marzeniami i wydarzeniami. To nic złego do momentu
gdy nie wpływa to negatywnie na relacje jego i ich idoli. Dlatego warto choć
czasem zastanowić się czy obrażanie idola, jego wyborów i partnerki nie
powoduje negatywnych emocji.
Po swoim
koncercie postanowiłam sie nie ukrywać i pewna siebie stanęłam pod sceną
podczas koncertu One Direction. Nie ukrywam, ze obok mnie z lewej i prawej
strony stanął Ben i Preston. Czułam sie taka malutka i bezbronna przy Nich. Z
ciekawością oglądałam występ chłopaków, obserwowałam ich ruchy sceniczne i to
jak dobrze sie bawią na scenie. Ich przyjaźń była widoczna w każdym geście choć
zdarzały się psoty. W pewnym momencie kamera z chłopaków przeniosła sie na mnie
więc momentalnie schowałam sie za Prestonem. Fani zaczęli krzyczeć i wiwatować,
po czym odezwał sie Hazz:
H: A kto sie
tam ukrywa?- powiedział przezabawnie.
- Preston za
co Ci płace!- powiedział zabawnie.
P:
Przepraszam.- usłyszałam tylko od Prestona, który odsunął sie krok w bok.
Momentalnie
wrzasnęłam i ruszyłam za nim., ponownie sie chowając.
Lou: Ooo,
jak słodko.- skomentował Louis.
- Kogo my
tam mamy, Horan?- zwrócił sie do mojego chłopaka.
N: Moje
LOVE!!- powiedział tym irlandzkim akcentem. Dobrze, ze ludzie nie mieli okazji
widzieć mojej twarzy, bo czułam jak pali się z czerwoności i zawstydzenia.
Dobrze, ze w końcu chłopcy sie odczepili i wrócili do śpiewania. Mogłam w
spokoju o[puścić hale.
POV Niall
Po koncercie
wróciłem do Karoliny, złożyłem soczystego buziaka na jej ustach. Dziweczyna
poczekała na mnie, aż sie przebiorę i kierowaliśmy sie do wyjścia i samochodów
czekających na Nas gdy zatrzymał Nas w połowie drogi manager Dream.
P: Dobrze,
ze Was jeszcze złapałem. Muszę Wam coś pokazać.- spojrzałem na dziewczynę, ona
na mnie i bez słowa ruszyliśmy za Paulem. Zatrzymał sie dopiero w garderobie
naszego supportu, wskazał ręką abyśmy usiedli na przeciwko niego co od razu
wykonaliśmy. Otworzył swój laptop, włączył jakiś filmik i odwrócił w naszą stronę.
Od razu zaczęliśmy coś oglądać. Od razu na ekranie pojawił się Max, były
chłopak Karoliny. Nie znam Go osobiście, ani z opowiadań. Kiedyś po prostu
natknąłem sie na ich zdjęcie razem z Bogdanem, który zaczął mówić.
Max: Nie
interesuje mnie z kim jest ta suka i co robi. W ogóle nie interesuje sie jej
życiem. Pierdole ją, tego Horana i nawet życzę im szczęścia, bo pasują do
siebie. Dwójka ludzi, którzy pomiatają
ludźmi, bo mają hajs.- zauważyłem, ze podczas mówienia tego miał rozszerzone
źrenice, zapewne był naćpany.
Max: Aaa i
jak kręcisz to, to powiem szczerze.- złapał kamerę.
- Była, jest
i będzie słaba w łóżku. Będąc z Nią musiałem wiecznie zadawalać sie w łazience.
Pusta, głupia i nie potrafiąca speółnić moich oczekiwań.- ścisnąłem dłoń Kiki.
Nic nie mówiła tylko wpatrywała sie w filmik.
Kolejny głos
zabrał Zedd. Obawiałem sie tego co powie, bo wiem dobrze, ze wykorzysta Kikę
tylko po to, żeby zemścić sie na Sel.
- Co myślisz
o związku swojej ex z Niallem Horanem?- zapytał dziennikarz.
Zedd:
Słyszałem o tym, ze spróbowali być razem. Cieszę sie ogromnie z tego faktu, bo
Niall to naprawdę sympatyczny chłopak i dobry wokalista. Jeśli kocha Karolinę
szczerze, będą szczęśliwi. Oboje mają wszystko oprócz miłości. Potrzebują
siebie nawzajem i spokojnego życia domowego. Życzę im szczęścia.- puścił oczko
do kamery i zniknął. Nie sądziłem, ze to powie. To było miłe z jego strony.
Pierwsza myśl po tej wypowiedzi, była taka, ze podziękuję mu gdy Go zobaczę.
Karolina
mocniej ścisnęła moją dłoń gdy na ekranie pojawił się Adam. Pamiętam Go i to
jak skończył sie ich związek. Karolina miała dość duże problemy przez niego,
jak cały zespół Dream. My tez od tamtej chwili przez jakiś czas byliśmy na
cenzurowanym. Oczywiście od razu wsłuchała się w jego słowa:
A: Nie będę
ukrywać, ze mnie to zdziwiło, bo tak nie jest. Przez tą sukę miałem duże, mam
duże problemy. Życzę jej jak najgorzej i mam nadzieje, ze ten cały Horan w
końcu sie na niej pozna. Karolina to ćpunka i desperatka. Była nią od samego
początku. Lubi imprezować, Horan tego nie wytrzyma. Zostawi ją!- powiedział
pokazując fucka kamerze i odchodząc. Widać, ze był w jakimś ośrodku, zapewne
jego ojciec ponownie umieścił Go w takim miejscu by mieć problem z głowy.-
Karolina nie komentowała, oglądała, wręcz wgapiała sie w ten monitor. Tak
naprawdę nie wiem co myśli i jakie uczucia panują w niej. Już myślałem, ze to
koniec gdy na ekranie pojawił sie Gaz. Co On tam robił?- było pierwszą myślą o
której pomyślałem.
G: Ha! każdy
myśli, ze łączył mnie z Kiką gorący romans. Bzdura! Ludzie nie mogą zrozumieć,
ze taka osoba jak ja, że Gaz potrafi przyjaźnić sie z dziewczyną. Kika jest mi
bliska, jest jak młodsza siostra. Cieszę się, ze wychodzi na prostą i cieszę
sie, ze to właśnie Niall jej towarzyszy. Gdybyś kilka miesięcy temu zapytał
mnie czysto teoretycznie z kim chciałbym aby była wskazałabym na niego, bo to
mądry, inteligentny i rozważny chłopak. Od zawsze mogła na Niego liczyć, od
zawsze ją wspierał i o nią walczył. To było pewne że skończą razem. Razem z
ekipą Geordie Shore już pijemy z swoich zdrowie.- pokazał serce ułożone z rak.
Karolina parsknęła śmiechem.
Kika: Cały Garii.-
podsumowała.
Już chciałem
wstać i wychodzić gdy Paul pokazał ręką, ze mam usiąść, więc to znaczy, ze to
nie koniec. Przecież mogłem sie domyślać, ze najwięcej do powiedzenia będzie
miał Matt. Jak ujrzałem jego parszywą mordę na ekranie już mnie świerzbiło,
żeby mu coś zrobić. Zaczął chyba najbardziej dyplomatycznie ze wszystkich
kolesi:
Matt: Witaj
Karolino, niezmiernie się cieszę, że kogoś interesuje to co mam do powiedzenia.
Zarzucałaś mi, ze się chce na Tobie wylansować, zarzucałaś mi, że cię
zdradzałem. Szkoda, ze nie spojrzałaś na siebie. Wskakiwałaś do łóżka chłopakom
z One Direction od samego początku. Wszyscy dobrze wiedzą, ze Zayn odszedł z
zespołu, bo bał sie że wyjdzie to na jaw, dziewczyna Tommo przyłapała Was razem.
Mogę założyć się, ze w związku Payne też maczałaś palce. Horan od zawsze Cię
kręcił, mówiłaś o Nim na okrągło, dlatego juz wiem dlaczego mnie zostawiłaś.
Dlaczego zarzuciłaś mi kłamstwa i zdrady. Oczerniałaś mnie na ramach prasy gdy
sama nie byłaś nic lepsza. Mam nadzieje, ze Niall pamięta co mu powiedziałem w
ostatni dzień kiedy sie spotkaliśmy i że w końcu zrozumie i weźmie sobie moje
słowa do serca. Byłaś i jesteś osobom, której zależy tylko i wyłącznie na
sławie.- dodał.
Paul
momentalnie zamknął laptopa.
P: Chciałem,
abyście o tym wiedzieli. Chciałem, żebyście wiedzieli o tym ode mnie.-
wytłumaczył.
Posiedzieliśmy
jeszcze chwile zastanawiając sie nad tym co z tym zrobimy, po czym wróciliśmy
do hotelu. Kika nie chciała o tym rozmawiać, więc nie nalegałem. Wiem, ze boli
ją to, co mówią jej byli o niej i o nas. Ale mnie to nie zraża, dalej chce być
z nią na dobre i na złe.
Lokalizacja: 31 października 2015, Sheffield, Anglia
POV Niall
Leżałem w
swoim pokoju oglądając golfa gdy usłyszałem jak w salonie gdzie siedzieli
chłopacy trzask drzwi. Nie ruszyłem sie, bo zapewne Louis jak zawsze zrobił
przewiew, a Hazz zamówił jakieś jedzenie.
POV Karolina
Wbiegłam do
apartamentu One Direction trzaskając drzwiami. Od razu Liam, Harry i Louis
skomentowali trzask.
Lou: Opanuj
sie trochę.- powiedział najstarszy.
H: Ona ma
rajce, Lou.- odpowiedział mu Harry.
Kika: Gdzie
Niall?- zapytałam.
Li: Tam
gdzie zawsze.- zagadkowy Liam.
Kika: Czyli?
Lou: Jego
dziewczyna powinna wiedzieć.- zaczęli mi dogryzać.
H: U siebie
w pokoju, ogląda golfa.- zlitował sie nade mną Harry.
Kika: Dziękuje!-
wysłałam mu całusa i biegłam w stronę pokoju blondyna. Nie pukając i nie
prosząc o zaproszenie wtargnęłam do środka. Była tak zafascynowany grą, ze nie
spojrzał nawet w moja stronę. Dlatego postanowiłam wręcz rzucić sie na jego
łóżko. Opadłam z prędkością światła i dalej nic, jak zahipnotyzowany. Wsunęłam
sie wyżej by móc pocałować Go w policzek. Lekko sie uśmiechnął.
Kika: Co
robisz?- zapytałam leżąc na brzuchu, opierając się o splecione dłonie i
machając zgiętymi nogami.
N: Oglądam.-
nie odrywał wzroku z telewizora.
Kika: A
co dokładnie?- zapytałam dobrze wiedząc
co.
N: Rozgrywki
w golfa.- dalej nic.
Kika: To
chore..- burknęłam.
N: Co
dokładnie?
Kika: Ten
sport. Nie rozumiem tej całej fascynacji golfem Twojej i Harrego.-
odpowiedziałam. W końcu spojrzał na mnie.
N: Zabiorę Cię
kiedyś na pole golfowe, wszystkiego nauczę i wytłumaczę, chcesz?
Kika: Tak.-
odpowiedziałam. Niall wrócił do oglądania a ja wgapiania sie w niego.
Jego reakcja
była natychmiastowa, podniósł sie z łóżka, wyłączył telewizor i spojrzał na
mnie:
N: Słucham?
Kika:
Powiedziałam, ze chce tatuaż.- powtórzyłam.
N: Jesteś
pewna?- zapytał.
Kika: Tak.- uśmiechnęłam
się.
N: Dobrze,
ale co ja mam z tym wspólnego?
Kika: Chce żebyś
poszedł ze mną Go zrobić i wybrał dobre studio tatuaży.- wytłumaczyłam.
N: Nie znam
sie na tym. Nie mam żadnego tatuażu, nie potrafię doradzać.- spanikował.
Kika:
Spokojnie.- zaczęłam Go uspokajać.
- Chce żebyś
tylko ze mną tam poszedł i mnie wspierał.- ponownie tłumaczyłam mu.
N: Ale ja
nie znam takich miejsc.
Kika: Nic
nie szkodzi, znajdziemy razem.- uśmiechnęłam się.
N: Nie. Nie
można wybrać obojętnie jakiego studia. To musi być rozważna decyzja. tatuaż
zostaje na całe życie.- wstał z łóżka.
- Pogadam z
Harrym, On na pewno zna dobre studia tatuaży. Albo nie, Liam ostatnio opowiadał
o jednym studiu w Londynie. Dobra ewentualnie podpytam Louisa, też ma ich
dużo.- chodził po pokoju dość przejęty.
- Zawsze też
można zadzwonić do Zayna.- ukucnął przede mną.
- Jesteś
tego pewna??
Kika: Tak.
Dużo o tym myślałam, dużo szukałam idealnego wzoru i teraz dorosłam już do tej
decyzji.
N: W takim
razie zrobimy Go.- uśmiechnął się i złączył Nasze usta.
Niall Horan
to najlepszy chłopak pod słońcem.
***
Dziś był
ostatni koniec trasy OTRA, dziś był ostatni koncert Naszego supportowania One
Direction. dziś był wielki dzień zarówno dla nas jak i dla nich. Dream zaczyna
nową historie, a One Direction kończy coś co przyniosło im sławę, pieniądze,
uśmiech, miłość, przyjaźń, smutek i coś czego zazdrości im każdy muzyk. Fanów,
bezgraniczną ich miłość i oddanie.
Postanowiliśmy
podczas koncertu zadedykować im piosenkę, którą napisaliśmy pierwszego dnia gdy
zaczęliśmy z nimi pracować.
Kika: Pamiętam
jak pierwszy raz stanęłam na ogromnych scenach należących do One Direction, pamiętam
masę ludzi czekających w kolejkach po bilety na ich show, fanów, którzy
okopywali hotele w których sie zatrzymali, setki jak nie miliony dziewczyn
które każdego dnia ich wspierały i rozkochiwały. Idealna partnerka dla każdego
z tych chłopców to fanka. Nie skrzywdzi ich, ani nie zostawi w potrzebie. Dziękujemy
chłopcom i rodzinie One Direction za ciepłe przyjęcie. Za przyjęcie do teamu
1D. Pokazaliście nam jak wygląda bezgraniczna miłość i naszkicowaliście ścieżkę
którą teraz chcemy kroczyć. W tym miejscu się rozstajemy, w tym miejscu każde z
nas idzie swoją drogą, ale zawsze pójdziemy w jednym kierunku. Czekamy na Wasz
powrót i kolejną możliwość grania dla Was. dziękujemy!- powiedziałam przed
piosenką.
- A to ze
specjalną dedykacją dla Was...- ukłoniłam się i zaczęłam śpiewać
Kika: We sign our cards and letters bff (Uh uh)
You've got a million ways to make me
laugh(Yeah)
You're looking out for me
You've got my back
It's so good to have you around
You know the secrets I could never
tell(Uh huh)
And when I'm quiet you break through
my shell
Don't feel the need to do a rebel
yell
Cuz you keep my feet on the ground
You're a true friend
You're here till the end
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend
You don't get angry when I change
the plans
Somehow you're never out of second
chances
Won't say I told you when I'm wrong
again
I'm so lucky that I found
A true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin
ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
True friends will go to the ends of
the earth
Til they find the things you need
Friends hang on through the ups and
the downs
Cuz they've got someone to believe
in
A true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin
ain't right
Talk with me now and into the night
No need to pretend
Oh you're a true friend
You're here till the end
You pull me aside when somethin
ain't right
Talk with me now and into the night
Till it's alright again
You're a true friend
You're a true friend
You're a true friend
Po naszym
występie zeszliśmy i bez przebierania ruszyliśmy do strefy VIP by ostatni raz
zobaczyć czwórkę już dorosłych chłopaków w akcji. Nie zapomnimy przygody z 1D,
są wzorem do naśladowania. pokazują, ze jeden za wszystkich, wszyscy za
jednego. To co ich łączy to wieź nie do przecięcia. Podnieśli się po odejściu
Zeyna, podniosą się po wszystkim. Są braćmi i codziennie udowadniają że można
zdobyć wszystko i warto spełniać marzenia.
One
Direction podczas show podziękowało i Nam, a ja otrzymałam ogromny bukiet
kwiatów od tej czwórki. Niby jest tam miłość mojego życia to i tak kocham ich
wszystkich. I będę tęsknić za kłótniami, rozmowami, wygłupami i docinkami. Nikt
nie jest w stanie wykreślić ich z Naszego życia. Mam nadzieje, że wrócą
wypoczęci, pełni sił i gotowi do pracy i koncertowania. Są czymś na świecie co
pozawala myśleć, ze świat jest dobry i piękniejszy. Uratowali mnóstwo serc
przed zagładą. Dziewczyny kochają ich bo są autentyczni, mają dusze rockmenów i
kochają to co robią. Nie udają ani nie chwalą sie sławą i pieniędzmi. W głębi
duszy są dzieciakami ze zwyczajnych angielskich i irlandzkich rodzin.
--------------------------------------------
Kochani,
tuż przed sylwestrem pojawi się kolejny!
--------------------------------------------
Kochani,
tuż przed sylwestrem pojawi się kolejny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz