Translate

środa, 25 marca 2015

Rozdział XX- Tęsknie za Zaynem. Minęło pięć dni, pięć męczarni, które wydają się całą wiecznością.

Kochani,
Dziś do Was piszę ja, K. 
Mój przyjaciel Sz. nie jest w stanie, przytłoczyły Go dzisiejsze wydarzenia. Ze smutkiem na niego patrzę, ale Go rozumiem.
Szczerze Sz. nie widział sensu wstawiania dzisiaj nowego rozdziału, ale ze czas płynie dalej, życie się nie skończyło. Ono dla Zayna dopiero teraz zaczęło istnieć. To było prawie pięć lat razem, pięknych lat, cztery świetne płyty, mnóstwo koncertów, wspaniałych piosenek , dopracowanych do perfekcji teledysków i masa wygranych nagród. Dla niektórych osób Zayn postąpił źle nie żegnając się z Wami... Może tak, może nie... Jeżeli naprawdę ma depresję to jest to zrozumiałe. Musi się podnieść, zacząć normalnie żyć i funkcjonować. Dopiero wtedy będzie wstanie stanąć z Wami twarzą w twarz! Najważniejsze jest to, żebyście o Nim nie zapominali, nie pozwolili mu się poczuć niepotrzebnym. On Was potrzebuje, waszego wsparcia, a zarazem spokoju. Nie nagabujcie Go w domu i na portalach. Niech ochłonie. Kto wie, może zmieni zdanie...
Chciałabym jeszcze w swoim imieniu zaapelować do Wszystkich Directioners o rozwagę, o to, żeby nie popadały w konflikty z innymi fandomami (pokażcie, ze jesteście mądrzejsze), uszanowały decyzje Zayna, wspierali resztę 1D, a co najważniejsze dajcie im NORMALNIE FUNKCJONOWAĆ. To też ludzie, normalni ludzie. Chłopacy, którzy chcą wyjść normalnie ze znajomymi i się bawić. Są młodzi, więc popełniają głupoty. Nie róbcie idiotycznych fotek, które powodują tylko i wyłącznie problemy. 
Na początku rozdział XX miał nazywać sie- To jest bezgraniczna i prawdziwa miłość do drugiego człowieka! , ale dzisiejsze wydarzenia pozwoliły mi zmienić tytuł. Mam nadzieję, że Sz. nie będzie zły.
Jako zwykły nieśmiertelnik życzę Malikowi jak najlepiej i szybkiego powrotu do zdrowia i muzyki, a Wam dziewczyny siły na nadchodzące dni! Pamiętajcie nie trzeba być fanem, aby Was wspierać.
Kolejny rozdział ma pojawić się 27 marca, przynajmniej Sz. tak mówił...

Trzymajcie się cieplutko,
K. xX
------------------------------------------------------------------------------------
NOWY BOHATER
Znalezione obrazy dla zapytania anahi

Marta Goldberg (lat 17)

Najmłodsza siostra  Kiki. Zyje z głową w chmurach, często nawet nie zdaje sobie sprawy jakie zycie jest okrutne. Coś jest? A potem tego nie ma... Ma wybuchowy temperament i nie raz
wpadnie w kłopoty- Takie geny! :)

Lokalizacja: 23 marzec 2015, Hotel w Dżakarcie, Indonezja

Znalezione obrazy dla zapytania one direction w koszulkach fc barcelonaGdy mniej więcej udało mi się rozpakować w kolejnym pokoju hotelowym za namową Nialla ruszyliśmy w stronę pokoju Louisa. Dziś są Derby Hiszpanii, El Clasico.
N: Komu kibicujemy?- zapytał Niall pod drzwiami Louisa.
Kika: Jak to komu? Głupie pytanie..- powiedziałam wyprzedzając chłopaka i ściągając swoją bluzę.
N: Faktycznie głupie pytanie.- powiedział kiedy ujrzał moją koszulkę z numerem 10.
W pokoju było już mnóstwo osób, nawet nie sadziłam, ze ten pokój pomieści cała ekipę. Kątem oka widziałam ochroniarzy chłopaków, Marka, Toma, Dream i 1D.
Lou: Siadać, siadać! Za chwilę zaczynają.- powiedział Luluś niosący piwa.
Wow! Rozumiem, ze oglądamy na bogato. Cała ferajna posłuchała Tommo i zaczęła zajmować miejsca.
Lou: Fani Realu na lewo, a Barcy na prawo.- zarządzał.
Li: Co jeśli znajdują się kibice niezrzeszeni na Sali?- zapytał Liam.
Lou: Uuuu.. na środek.- no i środkowe miejsca zajął Liam z Harrym.
- Karolina chodź tutaj, mam dla Ciebie miejsce.- krzyknął ponownie brunet uklepując miejsce obok siebie.
Kika: Ja idę tam, a Ty?- zwróciłam się do Nialla, który trzymał się blisko mnie.
N: W sumie to nie wiem.- podrapał się po karku.
Kika: Zastanawiaj się szybko, zmieścimy się razem w sektorze Barcy.- powiedziałam uśmiechając się.
N: No dobra.- ruszyliśmy w stronę Lou. Gdy siedzieliśmy na swoich miejscach, a piłkarze zaczęli wychodzić na płytę głos zabrał Hazza.
H: Niall, kibicujesz Barcy?- zapytał zdziwiony.
N: Raczej tak.- wszystkie oczy skierowane były na blondynie.
Li: Od kiedy?
T: Właśnie widziałbym Cię bardziej w sektorze Realu lub niezrzeszonych.
N: Ehmmm…- chłopak nie wiedział co powiedzieć.
Lou: Pewnie obiecał Neymarowi, ze będzie mu kibicować.
Znalezione obrazy dla zapytania harry styles zdziwionyKika: Znasz Neymara!- odezwałam się.
N: Trochę?!
Li: Trochę? Wysłałeś mu swoja gitarę i czasami ze sobą piszecie.
Kika: O kurwa!
N: Co?
Kika: Zazdroszczę!
Lou: Dobra! Cicho! Hymn!- uciszył nas Louis.
H: Podoba mi się ta kartoniada.- zauważył Hazza.
Kika: Jest świetna, moim marzeniem jest pojechanie na ich mecz.
N: Możemy pojechać w maju na Puchar Króla.
Lou: O tak! To jest dobry pomysł!
Kika: Taaaak! Jedziemy!
K: Zamknijcie się w końcu!- warknął Kamil.
Mecz przebiegał w zupełnej ciszy, dopiero w 19 minucie pokój wypełnił się okrzykami radości. Pod wpływem emocji zaczęłam tańczyć z Louisem. To była bramka dla Nas. Z minuty na minutę emocje były coraz wyższe, najgorszy moment spotkania to 31 minuta, strzał celny Ronaldo i wiwatujący fanatycy Madrytu. Razem z Niallem zaczęliśmy krzyczeć wielkie:
- Bleeeee!
Serce stanęło nam jeszcze gdy Bele trafił do bramki na spalonym, ale po celnym strzale Suareza w drugiej połowie znowu wiwatowali kibice Naszego okręgu. Z radości przytuliłam Nialla i Louisa tak, ze oboje uderzyli się głowami. Nie zwracałam uwagi na ich krzyki w stylu: Ała! To nie czas na ból, to czas na radość. Po skończonym meczu z Harrym jeszcze krzyczeliśmy do kibiców Realu, którzy ze smutnymi minami opuszczali pokój, ze w Madrycie panuje -4. No cóż, takie życie. Do godziny szóstej bawiliśmy się i opijaliśmy zwycięstwo Barcelony z Louisem, Harrym, Kamilem, Maciejem i Niallem. Oburzeni byliśmy faktem, ze Tommo o szóstej nas wyrzucił ze swojego pokoju pod pretekstem snu. No cóż, wskoczyłam na barana do Nialla i ruszyliśmy w podskokach do mojego pokoju. Nawet nie wiem jak to się stało, ze oboje zasnęliśmy na dywanie w salonie.

***

O godzinie 9:30 zadzwonił mój budzik, gdy udało mi się go wyłączyć zrozumiałam, ze nie ruszę się z podłogi. To była emocjonująca noc, dobrze się bawiłam i najlepiej powtórzyłabym to jeszcze raz. Po udanej walce z samą sobą ruszyłam pod prysznic, ubrana wchodząc ponownie do salonu, zauważyłam że Horan przeniósł się na kanapę. Nadal spał. Wtedy zrozumiałam, ze niczego nie chcę. Czekać, aby nie było już na co czekać. Włóczyć się, spać. Pozwolić, aby tłum Cię unosił i aby unikała Cię ulica. Wędrować wzdłuż rynsztoków, ogrodzeń, kanałów, iść nabrzeżem, skradać się pod ścianami. Tracić czas. Porzucić wszelkie plany, zawieść wszelką niecierpliwość. Być bez pragnień, bez urazy, nie odczuwać buntu. Przede mną w miarę jak upływa czas, otwiera się życie w bezruchu, bez kryzysów, bez nieładu: żadnych wybojów, żadnego zachwiania. Minuta za minuta, godzina za godziną, dzień po dniu, sezon po sezonie, rozpoczyna się cos, co nigdy nie zazna końca: Moje życie rośnie, moje życie odwołane. I właśnie tego chce! Chce być w końcu sobą! Cieszyć się życiem! Z takim entuzjazmem ruszyłam w stronę pokoju Rona pozostawiając białą czuprynę na swojej kanapie.

POV Ron

Czekałem właśnie z Kamilem, Damianem i Dawidem w swoim pokoju na resztę ekipy. Miałem im coś ważnego do zakomunikowania, chodziło o ich karierę, która teraz stała pod znakiem zapytania. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi, po chwili w pokoju pojawił się Dawid z Karolina. Zajęli miejsca na wolnej kanapie i czekali aż rozpocznę swoje przemówienie.
R: Jak melanż?- zapytałem na rozluźnienie.
Kika: Spokojnie, wygraliśmy.- uśmiechnęła się dziewczyna, z którą coraz lepiej się dogaduję.
R: To dobrze.
D: O tym chciałeś z Nami rozmawiać, kto wygrał mecz?- pospieszał mnie Dawid.
R: Nie, nie o tym. O Waszej karierze. Pojawiły się nowe okoliczności.
Znalezione obrazy dla zapytania kamil bednarek u kuby wojewódzkiegoK: Nowe okoliczności?- powtórzył Kamil.
R: Tak, kontaktowałem się z wytwórnią i postanowiliśmy…
D: Co?- całą ekipa coraz bardziej mnie pospieszała.
R: Ze nie ma sensu wydawać płyty w czerwcu.
D: Nie rozumiem.- ponownie zabrał głos Damian.
M: Chcecie powiedzieć, ze pomogliśmy wam zalepić przez pewny czas lukę po 5SOS a teraz znaleźliście lepszych od Nas?- oburzył się Maciek.
D: A co z kontraktem, który podpisaliśmy?- zapytał Dawid.
K: Właśnie! Nie możecie tak po prostu Nas wyrzucić, bo się priorytety zmieniły!- warknął Kamil i wstał ze swojego miejsca z zamiarem opuszczenia pokoju. Całą ekipa wstała tylko na miejscu pozostała brunetka.
M: Idziesz!- skierował do niej Maciej.
Kika: Poczekajcie! Dajcie mu dokończyć!- spojrzała na nich a potem na mnie.
D: Powaliło Cię!
Kika: Chce wiedzieć dlaczego z Nas rezygnują!
R: Nie rezygnujemy z Was!- krzyknąłem na całe pomieszczenie.
- Cholera siadać na miejsca i słuchać!- wrzasnąłem jeszcze głośniej.
Cały zespół zajął swoje miejsca.
- Płyta wyjdzie pod koniec kwietnia, a na czerwiec jest zaplanowany kolejny album. Mamy mało czasu i dwa albumy do wydania, więc proszę się nie kłócić, ale wziąć się do pracy.- wstałem obserwując zespół.
Znalezione obrazy dla zapytania maciej musiał u kuby wojewódzkiegoKika: Jak mamy napisać kolejną porcję piosenek przez trzy miesiące. To nie wychodzi samo z siebie.- powiedziała spokojnie Kika.
R: Drugi album to duety.
K: Duety?- zdziwił się Kamil.
R: Tak, duety. Mamy już nagrane pięć z nich.
D: Niby jakie?
R: Z Zaynem, Harrym, dwa z Cobrą i Fokusem. Do tego dojdzie jeszcze duet z Ollym Mursem, Edem Sheeranem, Liamem, Louisem i prawdopodobnie z Niallem.
Kika: Trochę mało..
R: Negocjujemy nadal z zainteresowanymi.
D: Zainteresowanymi?- zdziwił się Damian.
R: Tak. Płytę zamkniemy na 14 bądź 16 piosenkach. Dlatego po powrocie Zayna, Karola wejdzie i nagra odpowiednia wersję tej piosenki z samolotu, a jutro z Hazzą zaśpiewacie ten cover z IG Gemmy. Zrozumiano?- nastała cisza.
- Zrozumiano?!- powiedziałem głośno.
Kika: Tak.- odpowiedziała brunetka.
R: No to teraz jesteście wolni.

POV Karolina

Po godzinnym spotkaniu z managerem bez słowa ruszyliśmy w stronę swoich pokoi. Co tu komentować w niecałe pół roku wydamy dwie płyty i zajeździmy się jak konie kursując trasa, koncerty, a studio. Niby pomysł dobry, ale niewykonalny. Przynajmniej tak mi się wydaje. Otwierając drzwi od swojego pokoju zderzyłam się z 4/5 1D.
Znalezione obrazy dla zapytania niall, harry, liam i louis na kanapieKika: A Wy co tu robicie?
Lou: Przyszliśmy na gościnne.- uśmiechnął się Louis.
Kika: Aaa! No to siadajcie.
Nie musiałam powtarzać, Panowie zajęli miejsca i w czasie gdy ja przygotowywałam jakieś napoje, oni zawzięcie o czymś rozmawiali.
Kika: O czym rozmawiacie?- zapytałam niosąc szklanki z wodą.
N: O życiu.
Kika: O życiu?- zdziwiłam się.
H: Dokładniej o El.
Kika: O El? Co z nią?
Lou: Nie jesteśmy już razem.- powiedział nawet uśmiechnięty Louis.
Kika: I dlatego się cieszysz?- usiadłam obok Liama.
Lou: Mam płakać?
Kika: Wypadałoby. Była nawet fajna.
Lou: Fajna. Każdy to powtarza.
Li: Może mają rację.- dołączył Liam.
Kika: Nie zastanawiałeś się, jak ona się czuje?
Lou: Czuje?
Kika: Tak, może każdego dnia czeka na to, że może napiszesz, ze spotka Cię przypadkiem tam gdzie zawsze się widywaliście. I ciagle zastanawia się nad tym czy może myślisz o iej czasami, czy chciałbyś ją zobaczyć…
Lou: Serio?
H: Nie udawaj, ze nie masz złamanego serca.- dołączył do Naszej rozmowy Harry.
Lou: Bo nie mam!- Louis cały czas zaprzeczał i trzymał się swojego zdania.
Kika: Taaa, najlepszym sposobem na unikniecie złamanego serca jest po prostu udawanie, ze Go nie masz.
Lou: Błagam Was, jesteśmy dorośli. Takie rzeczy się zdarzają.
N: Zdrady też..- powiedział dość cicho Niall.
Kika: Zdrady? Louis zdradziłeś ją?!
Lou: Nie byliśmy już wtedy razem.
Kika: Ale zrobiłeś to w krótkim okresie po rozstaniu! To jest zdrada!- warknęłam na niego.
Lou: No i co z tego, to była chwila. Zauroczenie.- bronił się brunet.
Kika: Teraz pomyśl. Nie, nie chce, żebyś ją kochał. Pomyśl. Mogłeś mieć kogoś, kto zrobiłby dla Ciebie wszystko. Mógłbyś polegać na niej zawsze, w każdej sytuacji. Mogłeś z nią rozmawiać, śmiać się. Ale nie. Coś się zmieniło. Pomyśl. Pamiętasz jej uśmiech? Ten, który tak bardzo Ci się podobał. Ona już nigdy się tak nie uśmiechnie, bo to był uśmiech dla Ciebie. Tylko dla Ciebie. Pamiętasz, jak wkurzałeś się kiedy nie odbierała? Jak bałeś się wtedy, że coś mogło jej się stać? A kiedy oddzwaniała, czułeś ulgę. Pamiętasz to? Pamiętasz, jak uśmiechałeś się, kiedy zobaczyłeś sms od niej? Jak nie mogłeś doczekać się waszego spotkania? Pamiętasz, jak ona mówiła Ci o kolegach, a Ty byłeś zazdrosny, ale zapewniała Cię, że jesteś najważniejszy. Wierzyłeś jej. Pamiętasz, jak tęskniłeś? Pamiętasz, jak czekałeś? Pamiętasz, jak pierwszy raz pomyślałeś o niej, że coś dla Ciebie znaczy? Pamiętasz, jak zrozumiałeś, że ją kochasz? Pamiętasz to wszystko? Teraz pomyśl jak wiele miałeś, jak wiele straciłeś i jakim jesteś dupkiem, że ją skrzywdziłeś.- próbowałam na niego wpłynąć.
Lou: Chcesz, abym poczuł się jak gówno?- zapytał poważnie.
Kika: Nie o to chodzi.
Lou: A o co?- warknął.
Li: Ej! Jak mamy rozmawiać to opanujcie emocję.- powiedział spokojny Liam.
Kika: Nie znam się na psychologii, ale potrafię czytać z ust. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, ze kocham porządek, ale w moim pokoju ciężko cokolwiek znaleźć. Zawsze mówi prawdę, która brzmi gorzej od kłamstwa. Potrafię kochać. Zawsze patrzę w oczy, ale nikt mnie nie rozumie. Kocham kwiaty, ale nie umiem się nimi zajmować. Ufam ludziom, ale często tego żałuję. Kocham się śmiać, lecz bardzo często płaczę. Uciekam od przeszłości, ale często pragnę cofnąć czas. Nie wierzę w cuda, ale gdy spada gwiazda myslę życzenie. Tyle razy trzaskałam drzwiami, ale zawsze wracałam. Codziennie widzę siebie w lustrze.
Lou: I co to niby ma wspólnego z Eleonor.
N: To taka metafora, Lou.
H: Czytaj między wierszami.
Lou: Ale to nic nie znaczy! Nie zmiennie zdania!- wrzasnął rozsierdzony.
Kika: Nie możesz tego zrozumieć? Nie ma znaczenia, co do Ciebie czuje, za każdym razem gdy na Ciebie patrzy, może yśleć tylko o jednym: jak co wieczór wypłakiwała sobie oczy, żeby w ogóle zasnać! Nawet jeśli teraz Cię kocha, to jednocześnie nienawidzi! Nic nie poradzisz, ale tak właśnie czuje!- również się uniosłam.
Lou: Próbujecie mi wmówić, ze źle zrobiłem?
Kika: Czym jest dla Ciebie miłość, Louis?
Znalezione obrazy dla zapytania louis tomlinson wkurzonyLou: Co to za pytanie?- zdziwił się stojąc nade mną.
Kika: Miłość jest wtedy, kiedy dziewczynka mówi chłopakowi, że podoba jej się jego koszulka, a On później zakłada ją każdego dnia.
Lou: Proszę Cię, Kika! Tak powie sześcioletnie dziecko.
Kika: Nie ważne kto, ważne, ze jego definicja najlepiej do Nas trafia.
Lou: Nie mam ochoty z Wami rozmawiać. Nara!- powiedział i wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami.
H: No cóż… Chyba się narozmawialiśmy.
Li: Chyba tak.- zapanowała cisza.
- Pójdę sprawdzić co z Nim.- powiedział Liam.
H: Poczekaj pójdę z Toba.- Harry również powstał z kanapy.
Li: Niall, idziesz?- zwrócił się do blondyna, który siedział naprzeciwko mnie, a swój wzrok utkwiony miał w stoliku, który nas oddzielał.
N: Co?- podniósł głowę.
- Tak, tak już idę.- powiedział i również wyszedł z pokoju.
Nie moja wina, że jestem bardzo uczuciowa, niecierpliwa, szczera do bólu, marudna, czasem niepewna siebie, trochę wykurzająca, ale przynajmniej jestem sobą i One Direction musi to w końcu zrozumieć, ze nie będę pochwalać ich wszystkich decyzji.

***

Zegar wskazywał godzinne 15. Chłopacy po mojej kłótni z Loisem w ogóle się nie odzywają. Mam dość! Może za ostro zareagowałam. Mam wrażenie, że jestem pozbawiona warstwy ochronnej. Powoduje to, że wszystko bardzo przeżywam. Bardzo dotyka mnie rzeczywistość, bo życie to nie rurki z kremem. Jestem przewrażliwiona, ale to jednak nie oznacza, że te smutne momenty nie są przeplatane chwilami, gdy naprawdę jest cudownie. Nie powinnam się wtrącać w ich życie, co ja niby wiem o Nich. Myślałam, że chociaż Niall mnie poprze, ale On również się nie odzywa, nie odpisuje na smsy. Tęsknie za Zaynem. Minęło pięć dni, pięć męczarni, które wydają się całą wiecznością. Nocą zasypiam myśląc o Nim, Żałując, ze pozwoliłam mu wrócić do UK, żałując, że się poddał, ze nie pomogłam walczyć mu z jego problemem. Jak długo będzie trwać ta udręka? Jestem w piekle bez osoby, która najlepiej mnie rozumiała. Oplotłam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki. Tęsknie za Nim. Naprawdę tęsknie. Kocham Go jak brata. To proste.

POV Niall

Siedzieliśmy z chłopakami w pokoju Tomlinsona już jakieś cztery godziny, nic nie zapowiadało, ze będziemy mogli opuścić jego pokój. To co powiedziała Karolina trochę wpłynęło na Naszego przyjaciela, pomału jej słowa pozwalały Louisowi spojrzeć na tą sprawę z perspektywy Eleonor. Lubiłem ją, naprawdę. Wydawali się być zgrana parą, dlatego jak dowiedziałem się o ich rozstaniu to byłem w szoku. Cały czas milczeliśmy wpatrując się w siebie nawzajem. Brakuje tu tylko Zayna i jego mądrych rad. Na pewno poparłby stanowisko Karoliny, a tak nikt nie ma tyle odwagi powiedzieć, ze zgadza się ze słowami wokalistki Dream.
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan wkurzonyN: Może coś zjemy?- zapytałem lekko głodny.
Lou: Zamawiaj co chcesz.- powiedział nadal naburmuszony Louis.
Wziąłem telefon, na którym miałem zdjecie Karoliny z checią wystukania numeru do recepcji. Zobaczyłem, ze mam nieoderbrane połączenia od Karoliny i dwa smsy. Szybko je przeczytałem, ale nie odpisywałem.
N: Też chcecie coś?
H: Tak.
N: Co?
Li: Zamów dla wszystkich to na co masz ochotę.- zrobiłem to o co poprosił mnie Liam. Kolejne godziny mijały w ciszy i jedzeniu zamówionego dania. Nudziłem się trochę, miałem ochotę inaczej spędzić ten dzisiejszy dzień. Gdy o dwudziestej postanowiliśmy zostawić Louisa samego, aby mógł odpocząć ruszyłem prosto do Karoliny. Wiem, że zapewne też przeżywa dzisiejsza rozmowę. Pukając do jej drzwi i czekając aż mi otworzy, zastanawiałem się co robiła przez ten cały czas. Nie małe przerażenie ogarnęło mnie gdy zobaczyłem w drzwiach zapłakaną dziewczyna.
Kika: Co jest?- powiedziała dość zimno.
N: Przyszedłem zobaczyć co z Toba.
Kika: Zobaczyłeś i możesz wracać. Na razie!- próbowała zamknąć mi drzwi przed nosem. Zablokowałem je nogą.
N: Co się stało?- próbowałem ją przytulić, ale mnie odepchnęła.
Kika: Nie mogę do NIKOGO napisać, nie mogę się z NIKIM kontaktować, zraniłam… Obiecałam im, nie dotrzymałam słowa, wróciłam do tego, nie mogłam inaczej, chciałam poczuć chwile wytchnienia, ulżyć sobie… Tak, zrobiłam to, przyznaje… Przepraszam. Zostawcie mnie, tylko was zranię.- powiedziała.
N: Co zrobiłaś?- spojrzałem na nią obawiając się najgorszego. Po chwili mój wzrok utkwiony był na zaciągniętych rękawach bluzy pod same palce. Chwyciłem jej rękę i podniosłem rękaw. Na szczęście nic tam nie było oprócz gojących się blizn.
Kika: Byłam blisko..- rozpłakała się.
N: Csiii…- zacząłem ja kołysać i dziękować Bogu, ze zdążyłem na czas.
- Dlaczego chciałaś to zrobić?
Kika: Zraniłam Was. Chciałam dziś rozpocząć nowe życie, a wpadłam po uszy.
N: Nie mów tak, nikogo nie zraniłaś. Pomogłaś. Louis po rozmowie zaczął inaczej postrzegać inne rzeczy. Spojrzał na tą całą sytuację z innej strony. Pamiętasz co mi obiecałaś na basenie?
Kika: Yhy..
N: Co?
Kika: Ze nigdy tego już nie zrobię.
N: Właśnie, dlatego teraz gdy będziesz milimetr od popełnienia tego, wyślij mi smsa z wykrzyknikiem. To będzie nasz znak. A teraz chodź!
Kika: Dokąd?
N: Zabieram Cię do siebie.
Kika: Nie mam ochoty.
N: To na co masz ochotę?
Kika: Chodź, pokażę Ci piękne emocje, chwyć moją rękę, uważaj bo cieknie po niej czerwień - krew od pocięć.- powiedziała, a ja byłem przerażony.
Resztę wieczoru spędziliśmy na tarasie, wpatrując się w gwiazdy i w ogóle ze sobą nie rozmawiając. Tego wieczoru znowu zostałem u niej na noc.

Lokalizacja: 24 marzec 2015, Hotel w Dżakarcie, Indonezja

Dziś jest dzień gdzie nie mam ochoty spotkać się z ludźmi. Cały poranek leże w łóżku i słucham ciągłym gadek Nialla o tym, ze muszę wstać i iść coś zjeść. Mam dość już nawet Jego, chociaż dobrze wiem, że chce dobrze.
Kika: Nie mam ochoty! Na nic nie mam ochoty. Daj mi spać!- mówiłam przykryta kołdrą.
N: Przestań tak mówić, wstań i zacznij żyć.
Kika: Ale nie chce!
N: Powinnaś porozmawiać z Louisem.
Kika: Zrobię to jutro.
N: Nie widzę, aby był sens odkładania tego. Ubieraj się, bo zaniosę Cię na śniadanie w piżamie.
Kika: Nie chciałam iść, ale też nie chciałam Go ranić, więc posłuchałam Nialla i ruszyłam po ciuchy.
Z pokoju wyszliśmy dokładnie z dwu minutowym opóźnieniem. Niall cały czas ciągnął mnie za rękę mówiąc, że jeśli nie zje dziś śniadania to mnie udusi gołymi rękami.
W restauracji byli wszyscy, a ja krok w krok chodziłam za blondynem.
N: Co chcesz?- powiedział gdy staliśmy przy szwedzkim stole.
Kika: Nie jestem głodna.
N: Kurczak czy ryż?- udawał, że nie słyszał.
Kika: Sałatka.
N: Zgoda, może być sałatka.- nałożył mi odpowiednią ilość i ruszył w stronę stolików przy których siedziało 1D.
Kika: Wolałabym usiąść tam.- wskazałam na miejsca wolne koło Dreamu i bandu 1D.
N: A ja tu.- wskazał na chłopaków.
Kika: W takim razie daj mi swój talerz i się rozdzielmy.
N: Nie!- poszedł w stronę swojego miejsca.
Boże, On musi być taki uparty. Chcąc czy nie chcąc musiałam iść za nim, aby odzyskać swój talerz.
Gdy byłam już obok ich stolika powiedziałam:
Kika: Cześć!- podeszłam do Horana, aby zabrać swój talerz. Odchodząc zatrzymał mnie Harry.
H: Nie zjesz z Nami.- spojrzał na mnie.
Kika: Usiądę z Dream.- chciałam odejść gdy Louis się podniósł.
Lou: Ja już skończyłem, możesz siadać.
Kika: Jeśli myślisz, ze chodzi o Ciebie to się mylisz.
Lou: Przestań! Mam dość! Odpuść!
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan z jedzeniemKika: To nie ja zaczęłam.
Li: Możecie się ogarnąć!- powiedział Liam.
N: Właśnie, chcielibyśmy zjeść w spokoju.
H: A zresztą Louis miałeś coś powiedzieć.- spojrzał na chłopaka.
Lou: Tak, właśnie. Przepraszam nie powinienem być zły za to, ze masz własne zdanie.- powiedział w moją stronę.
Kika: To nie chodzi o moje zdanie, to chodzi o to, że swoim zachowaniem ranisz siebie i nie zastanowiłeś się nad tym jak czuje się El w tym wszystkim.
Lou: Wiem, przepraszam. Próbowałaś mi to uświadomić, a ja na Ciebie naskoczyłem. Harry mi to w nocy wytłumaczył.
N: No to wszystko sobie wyjaśniliście, dlatego polecam abyście usiedli i dali mi w końcu zjeść.- powiedział przezabawnie Horan. Zrobiliśmy jak powiedział, Louis obok Harrego, a naprzeciwko mnie.
Gdy zjedliśmy i zanosiliśmy swoje talerze, Harry przypomniał mi o dzisiejszym spotkaniu w studio. Czuję, ze będzie grubo. Kika i Harry w jednym studiu.

POV Harry

Znalezione obrazy dla zapytania harry styles w studiuPo śniadaniu ruszyłem do swojego pokoju, a potem do studia. Dziś nagrywam z Kiką nasz wspólny duet, cover Moja muzyka to Ty. Dobrze, ze nie musimy poświęcać czasu na zgranie się. Już raz to śpiewaliśmy więc mam nadzieję, że pójdzie łatwo. W studiu byliśmy oboje punktualnie, zrobiliśmy krótką rozgrzewkę głosów, porozmawialiśmy z całą ekipą i zabraliśmy się do ciężkiej pracy. Bawiliśmy się świetnie, a prace nad piosenką skończyliśmy po dwóch godzinach. Zadowoleni z siebie i w świetnych humorach ruszyliśmy do swoich pokoi. 

POV Karolina

Gdy dotarłam do pokoju, moje drzwi były otwarte, lekko je uchyliłam i przecisnęłam się do pokoju.
Kika: Co tu robisz?- powiedziałam gdy ujrzałam Louisa na kanapie.
Lou: Niall mnie wpuścił.- powiedział bez namysłu.
- Miał klucze.
Kika: Wiem.- zobaczyłam, ze na stoliku leżą trzy kartki z wczorajszymi tekstami.
- Czytałeś?- wskazałam na kartki.
Lou: Niall czytał. Podobno są świetne, ale ja…
Kika: Chcesz to zajrzyj.- Luluś złapał kartki i zaczął przeglądać.
Lou: Closed off from love
I didn’t need the pain
Once or twice was enough
And it was all in vain
Time starts to pass
Before you know it you’re frozen

But something happened
For the very first time with you
My heart melts into the ground
Found something true
And everyone’s looking round
Thinking I’m going crazy

But I don’t care what they say
I’m in love with you
They try to pull me away
But they don’t know the truth
My heart’s crippled by the vein
That I keep on closing
You cut me open and I

Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
I keep bleeding
I keep, keep bleeding love
Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
You cut me open

Trying hard not to hear
But they talk so loud
Their piercing sounds fill my ears
Try to fill me with doubt
Yet I know that the goal
Is to keep me from falling

But nothing’s greater
Than the rush that comes with your embrace
And in this world of loneliness
I see your face
Yet everyone around me
Thinks that I’m going crazy, maybe, maybe

But I don’t care what they say

I’m in love with you
They try to pull me away
But they don’t know the truth
My heart’s crippled by the vein
That I keep on closing
You cut me open and I

Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
I keep bleeding
I keep, keep bleeding love
Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
You cut me open

And it’s draining all of me
Oh they find it hard to believe
I’ll be wearing these scars
For everyone to see

I don’t care what they say
I’m in love with you
They try to pull me away
But they don’t know the truth
My heart’s crippled by the vein
That I keep on closing
You cut me open and I

Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
I keep bleeding
I keep, keep bleeding love
Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
You cut me open and I

Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
I keep bleeding
I keep, keep bleeding love
Keep bleeding
Keep, keep bleeding love
You cut me open and I
Keep bleeding
Keep, keep bleeding love- nic nie powiedział. Zaraz chwycił kolejną kartkę.
Lou: Znają imię me,
Znają moją twarz, nie ból ukryty w głębi mnie.
Pełen fałszu trans.
Znów zakładam maskę, światło w oczy, muszę grać.
Przedstawienie trwa..

Ref: Nie myśl, że jest dobrze, o nie.
Choć mówią, że mam wszystko, chociaż wciąż uśmiecham się.
I dziś pnę się wysoko, na szczyt,
Gdzieś wewnątrz mnie upadam, nie mam Ciebie, nie mam nic.
Poza mną się kręci ten świat,
Choć próbuję się odnaleźć, choć minęło tyle lat.

Znów ktoś pyta mnie,
Jak powodzi się, znów u mnie dobrze, we mnie źle.
Każą kłamać znów,
Częstować siebie garścią tych przesłodkich, sztucznych słów.
Nie chcę udawać już..

Ref: Nie myśl, że jest dobrze, o nie
Choć mówią, że mam wszystko, chociaż wciąż uśmiecham się.
I dziś pnę się wysoko, na szczyt,
Gdzieś wewnątrz mnie upadam, nie mam Ciebie, nie mam nic.
Poza mną się kręci ten świat,
Choć próbuję się odnaleźć, choć minęło tyle lat.

Chyba brak mi już sił, by wstać
Potrzebuję Twoich rad.
Tutaj nikt nie może ich dać
Poza mną się kręci świat.

Ref: Nie myśl, że jest dobrze, o nie
Choć mówią, że mam wszystko, chociaż wciąż uśmiecham się.
I dziś pnę się wysoko, na szczyt,
Gdzieś wewnątrz mnie upadam, nie mam Ciebie, nie mam nic.
Poza mną się kręci ten świat,
Choć próbuję się odnaleźć, choć minęło tyle lat.
Poza mną.
Kika: To napisałam wczoraj.- przerwałam mu.
Lou: Po tym jak się pokłóciliśmy?- zapytał.
Kika: Dokładnie.
Lou: Miałaś długą noc skoro napisałaś aż trzy piosenki.
Kika: Wylewałam tylko uczucia.
Lou: Ta jest nieskończona.- wskazał na trzecia kartkę.
Kika: Muszę jeszcze nad nią popracować.
Lou: Mogę Ci pomóc. Oczywiście jeśli chcesz?- zawahał się.
Kika: Może to nawet dobry pomysł.
Znalezione obrazy dla zapytania louis tomlinsonLou: To od czego zaczynamy?
Kika: Napiszmy coś o El i waszej relacji.
Lou: To nie jest chyba dobry pomysł.
Kika: Spróbujmy..
Lou: No dobra… To od czego..
Kika: Powiedz to co czujesz..- zachęcałam Go.
Lou: No dobra…- nabrał powietrza.

-  Go ahead just leave, can't hold you, you're free
You take all these things, if they mean so much to you
I gave you your dreams, 'cause you meant the world
So did I deserve to be left here hurt?

You think I don't know you're out of control
I ended up finding all of this from my boys
Girl, you're stone cold, you say it ain't so
You already know I'm not attached to material
I'd give it all up but I'm takin' back my love
I'm takin' back my love, I'm takin' back my love
I've given you too much but I'm takin' back my love
I'm takin' back my love, my love, my love, my love
My love
Kika: Yeah, what did I do but give love to you?
I'm just confused as I stand here and look at you
From head to feet, all that's not me
Go 'head, keep the keys, that's not what I need from you

You think that you know (I do) You've made yourself cold (Oh yeah)
How could you believe them over me, I'm your girl
You're out of control (So what?) How could you let go? (Oh yeah)
Don't you know I'm not attached to material?

I'd give it all up but I'm takin' back my love
'm takin' back my love, I'm takin' back my love
I've given you too much but I'm takin' back my love
I'm takin' back my love, my love, my love, my love

I'd give it all up but I'm takin' back my love
I'm takin' back my love, I'm takin' back my love
I've given you too much but I'm takin' back my love
I'm takin' back my love, my love, my love, my love
Lou: So all this love I give you, take it away
Kika: You think material's the reason I came
Lou: If I had nothing would you want me to stay
Kika: You keep your money, take it all away
LiK: I'd give it all up but I'm takin' back my love
I'm takin' back my love, I'm takin' back my love
I've given you too much but I'm takin' back my love
I'm takin' back my love, my love, my love- dokończyliśmy razem.
Cała praca nad tekstem zajęła Nam dwie godziny. Tekst i praca nad nim nie przypominała naszego pierwszego spotkania. Było zupełnie inaczej, ja byłam inna i Louis był inny. Nie wiem czy związek Lou i El wyglądał tak jak ta piosenka. Wiedzą to tylko oni. Postanowiliśmy nagrać tą piosenkę na moją płytę.

***

Znalezione obrazy dla zapytania niall horan w garderobieSiedziałam w swoim pokoju gdy wszedł do niego bez pukania Horan. Uśmiechnęłam się do niego i powitałam Go słowami:
Kika: Czujesz się jak u siebie.- opadł na miejsce obok mnie.
N: Oglądamy Graya?- zadał kolejne pytanie.
Kika: W sumie.. możemy.
Chłopak podniósł się ze swojego miejsca i włożył płytę do odtwarzacza.
Kika: Tylko proszę, połóż sobie tutaj poduszkę.- pokazałam na krok jego spodni.
N: Dlaczego?- zapytał zadziornie.
Kika: Nie chce być świadkiem Twojego wybrzuszenia w spodniach.
N: Sadzisz, że mógłbym się podniecić?- poruszył zabawnie brwiami.
Kika: Ta rozmowa schodzi na złą drogę. Oglądajmy!- wskazałam na telewizor.
Cały film siedzieliśmy obok siebie nic nie mówiąc, katek oka zerkałam na chłopaka obok, a On w scenach seksu wydobywał z siebie słyszalne: Uf…
Po skończonym seansie spojrzałam na niego.
N: Było gorąco…
Kika: O tak.
N: Sądzisz, ze mogłabyś być tak poniewierana?
Kika: Nie wiem.
N: A chciałabyś uprawiać taki seks?
Kika: Trzeba spróbować wszystkiego.- odpowiedziałam.
N: Ja też..
Kika: Szkoda, ze na końcu się rozstali.
N: Cierpiała przez niego. Wyżył się na niej, też bym odszedł.- odpowiedział poważnie.
Kika: Od kobiety?
N: Od osoby, która by mnie tylko raniła.
Kika: Aaaa..- wydobyłam z siebie.
N: Jaka scena najbardziej Ci się podobała?
Kika: Chyba ta gdy lecieli helikopterem.
N: Mi ta gdy poznała jego matkę i się schlała.
Kika: Mówisz o tej scenie w klubie.
N: Też, ale bardziej chodziło mi o poranek.
Kika: O tak. Taki romantyczny.
- Ni?
N: Co?
Kika: W swoim mieszkaniu też zamontuje sobie lustra na suficie.
N: Ha ha ha! A ja Cię zerżnę..- powiedział śmiejąc się cały czas.
Kika: To jest groźba?
N: Oceniaj to jak chcesz. Idę spać mała. Dobranoc!- pocałował mnie w policzek i kierował się do wyjścia.
Kika: Słodkich snów, Ni!- krzyknęłam gdy usłyszałam zamykanie drzwi.
Nie siedziałam po wyjściu Horana długo, również położyłam się spać. Na dziś wystarczy tego dobrego.

Lokalizacja: 25 marzec 2015, Hotel w Dżakarcie, Indonezja

Mój poranek rozpoczął się dziś dopiero o 12. Wyspałam się za wszystkie lata. Otworzyłam swój taras i jeszcze w piżmie delektowałam się świeżym powietrzem i słonecznym dniem. Gdy wychylałam się i spoglądałam w dół usłyszałam kroki w swoim pokoju, gwałtownie się odwróciłam i ujrzałam przed sobą uśmiechniętą twarzyczkę w różowych włosach. Gdyby nie te oczy, nigdy nie pomyślałabym, ze to Niall.
N: Hejooo!
Kika: Co Ty masz na głowie?
N: Włosy.
Kika: Różowe?
N: Stylowe, co robisz?- oparł się o balustradę obok mnie.
Kika: Odprężam się.
N: A później?
Kika: Jeszcze nie wiem, a co?
N: Mam to.- podał mi różowe włosy.
- Ubierz.
Kika: Skoro nalegasz.- ubrałam perukę przyniesioną przez Horana i zaczęłam robić idiotyczne miny w jego stronę.
N: Jesteś straszna.- powiedział wchodząc do mojego pokoju.
Kika: Dzięki!- ruszyłam za nim.
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan w hotelu- Napijesz się czegoś?
N: Wody.
Ze szklanką wody dla swojego gościa ruszyłam w jego kierunku. Niall jak zawsze okopywał moją kanapę.
Kika: Tęsknie za Zaynem.- powiedziałam stawiając wodę na stoliku.
N: Ja też.
Kika: Kurde, codziennie zastanawiam się co robi, jak się czuję i czy Nas nie potrzebuje.
N: Niedługo wraca. Będzie dobrze.- złapał mnie za kolano dodając otuchy.
Kika: Chciałabym Go usłyszeć.
N: To zadzwońmy do Niego.- zaproponował i od razu włączył mój komputer.
Kika: W takim razie ja idę siku.
N: Okej.- pobiegłam szybko do toalety, a Niall w tym czasie miał zalogować się na skaype.
Kika: I jak?- krzyknęłam.
N: Chyba dzwoni.
Kika: Odbierz, już biegnę.- ponownie krzyknęłam i ruszyłam do pokoju.
- Porozmawiaj z mamą, chce jechać do Londynu.- usłyszałam gdy byłam na zakręcie. Na ten specyficzny głos jeszcze bardziej przyśpieszyłam. Na małym ekranie ujrzałam moją najmłodszą siostrę stojącą tyłem do monitora i mówiącą do mnie.
- Aaaaa!- zaczęła krzyczeć gdy zobaczyła Nialla zamiast mnie.
- Kim jesteś?- zaczęła mówić po polsku.
- Odpowiedz do cholery jasnej!
- Karolina!- wrzeszczała.
Kika: Nie drzyj się tak. To mój przyjaciel. Niall to moja młodsza siostra Marta. Marta to Niall.
M: Chyba widzę.- mówiła dalej po polsku.
Kika: Niall nie mówi po polsku.- powiedziałam do siostry gdy widziałam na twarzy Nialla zdezorientowanie.
M: Sorry! To z przyzwyczajenia.- powiedziała już po angielsku.
Kika: To co się dzieje?
M: Chce jechać do Londynu, a mama mi nie pozwala. Mówi, ze to niebezpieczne.
Kika: Ma rację.
M: Mam prawie 18 lat.
Znalezione obrazy dla zapytania anahi prywatnieKika: Ale jesteś z Nas najmłodsza.
M: Ty mogłaś pojechać do Londynu, a potem zwiedzać świat.
Kika: Ja nie zwiedzam, ja pracuję.
M: To nie istotne, Londyn to tylko trzy godziny lotu. Porozmawiaj z nią.
Kika: To nie jest dobry pomysł.- upierałam się przy swoim.
N: Mogę się wtrącić.- głos zabrał Niall.
- Dlaczego chcesz lecieć do Londynu?
M: Na kurs języka angielskiego. Chce Go przed maturą podszkolić. To chyba oczywiste.
Kika: Zaraz, zaraz.. To Ty nie chcesz przyjechać na stałe.
M: Nie, na dwa tygodnie. Ludzie, mam chłopaka.- mówiła jak typowa nastolatka.
Kika: To dlaczego mama się nie zgadza?
M: Twierdzi, ze Ty też mówiłaś, ze do Australii lecisz na dwa lata, a potem do Polski. Sądzi, ze podobnie postąpie i w Londynie zatrzymam się na stałe.
Kika: Ze mną przecież było inaczej..
M: To jej to wytłumacz. A zresztą Londyn przecież nie jest po drodze, dlaczego tam poleciałaś?
N: Właśnie?- dołączył Niall.
Kika: Chciałam zobaczyć jak to jest.
M: Co?
Kika: Jak tam wygląda.
N: Iii?
Kika: Zostałam.
M: Bo?
Kika: Się zakochałam w tym mieście.
N: I wylądowałaś w Indonezji. Logika!- wzniósł ręcę ku górze.
Kika: Ty się zamknij!
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan skypeM: Niby dlaczego Go uciszasz. Dobrze prawi.- Marta zaczęła wspierać blondyna.
Kika: Możemy wrócić do sedna sprawy.
M: Porozmawiasz z nią?
Kika: A mam wyjście?
N: No nie.- wtrącił się znowu chłopak.
Kika: Postaram się.
M: Boże dzięki, ale pamiętaj.
N: Będę jej przypominać.
M: Dzięki, przyda się.- uśmiechnęła się do niego.
- Ogólne fajny jesteś, już Cię lubię.
N: Ja też..- poruszył zabawnie brwiami.
Kika: Niall, ona jest nieletnia.- szturchnęłam Go w ramie.
N: No i cóż tego.- patrzył w moją siostrę jak w obrazek.
M: Mam chłopaka.- dodała Marta.
N: Zniszczyłaś chwilę!- powiedział smutnym głosem.
M: Ale i tak Cię lubię!
N: Ja też.
M: Musimy umówić się na piwo, jak będę w Londynie.
N: Zgoda.
Kika: Ej!- oboje spojrzeli na mnie.
- Ona jest nieletnia.
M: Przeginasz.
- A tak ogólnie fajne włosy macie. Naturalne?
Kika: Tak.
N: Peruki.
M: Słodkie.- uśmiechała się do Nialla jak kretynka.
- Jesteście parą?
N: Co?
Kika: Nie!
M: A wyglądacie. No cóż szkoda. Chociaż to może i lepiej. Nie znienawidzicie się.- mówiła jak najęta.
N: Dlaczego mamy się znienawidzić?- zdziwił się blondyn.
M: Każdy były Karoliny jest znienawidzony.
Kika: Dobrze, to chyba już wszystko. Spadamy!- rozłączyłam się, bo to chyba za dobrze by się nie skończyło.
N: Dlaczego to zrobiłaś? Twoja siostra nawet fajna jest. Chciałem jeszcze z nią porozmawiać.
Kika: A ja nie..- wytknęłam język w jego stronę.
N: A o co jej cho…
Kika: Nie! Nie będziemy o tym rozmawiać. A teraz rusz tyłek, idziemy do Liama.- wstałam i ruszyłam w stronę wyjścia. Chłopak po chwili mnie dogonił i razem szliśmy do pokoju Payne.

***

W pokoju Liama panowało istne eldorado, wszędzie były porozrzucane ubrania, a sam właściciel nic sobie z tego nie robił. Siedział na kanapie i pisał smsy.
Kika: Jaki tu syf!- powiedziałam przekraczając próg pokoju.
N: Jesteś pewna, ze to pokój Liama?- zapytał Niall.
Li: Ej! Tu jestem, wchodźcie!- usłyszeliśmy dobrze znany Nam głos.
N: Co tu się stało?- powiedział Ni gdy weszliśmy głębiej.
Li: A to.- machnął ręką.
- Nie zwracajcie na to uwagi, później posprzątam.
Kika: Nie ukrywam, żeby się przydało.- zeskanowałam cały pokój.
Li: Sophia pisała, no w sensie pisze i zrobię to jak skończymy.
N: Chłopie! Ty nie skończysz z nią pisać do koncertu.
W sumie Niall miał rację, Liam przez cały czas wymieniał smsy z Sophią, a my najpierw rzucaliśmy w siebie jego ubraniami, skakaliśmy po łóżku, oblewaliśmy się wodą, śmialiśmy. Nawet Liam nie zwracał uwagi na hałas, ani na to, że jego pokój jest zdewastowany. Liam! Co z Tobą?! Co z człowiekiem poukładanym!- zastanawiałam się. Z czasem zaczęliśmy nawet brudzić okno balkonowe odbijając nasze dłonie. Horan uchwycił nawet moja dziwną minę na zdjęciu w czasie przyparcia do okna.
N: To jest świetne! Wstawiam na instagrama.- powiedział.
Kika: Tylko proszę Cię, nie skompromituj mnie bardziej.
N: Spoko.- gdy wystukał tekst w telefonie pokazał mi.
 
Liam będzie wściekły gdy oderwie się od telefonu!

Z czasem stwierdziliśmy, ze już nam się nudzi i potrzebujemy nowych atrakcji, pożegnaliśmy się z Liamem i jego wirtualnym światem i ruszyliśmy do samochodu, którym pojedziemy na Stadion Utama Gelora Bung Karno.

Lokalizacja: 25 marzec 2015, Dżakarta, Indonezja, Stadion Utama Gelora Bung Karno

Na stadionie byliśmy pierwsi zaraz po ekipie. Pomagaliśmy wszystkim robiąc przy tym duże zamieszanie. Dziś z Niallem spędzamy cały dzień razem i jest Nam dobrze. Bawimy się świetnie i trochę rozrabiamy. Po godzinie na hale przyjechała reszta zespołu, band One Direction i Dream, Harry, Louis i na końcu Liam.
Li: Ktoś dziś zdemolował mi pokój w hotelu.- powiedział zakładając koszulkę.
H: Co ty mówisz?
Lou: Żartujesz?- obaj panowie byli zdziwienia.
Li: Nie, wygląda tam makabrycznie.
N: Ale wiesz kto?- Niall udawał przejętego.
Li: Nie koniecznie.
Kika: Nie wiesz kto Ci to zrobił.- improwizowałam.
Li: Pisałem z Sophią i się wyłączyłem na chwile.
Lou: To wszystko wyjaśnia.- uśmiechnął się Lou.
H: Sophia..
N: Oj stary, kiedyś zgubisz przez nią głowę.- Niall klepnął Go w plecy.
Kika: A Niall zniszczy Ci coś więcej niż pokój.- dodałam.
N: Zamknij się!- krzyknął.
Kika: Ups…
Li: To Ty!- wskazał palcem na Nialla.
- Masz przejebane!
Kika: Yyyy… raczej my!
H: Ty też maczałaś w tym palce?
Lou: To chyba oczywiste, od kilku dni są nierozłączni.- wtrącił Louis.
Li: Zabiję Was!- wrzasnął.
S: Spokój!- krzyknął Sam, który wszedł do garderoby.
R: Kika pożegnaj się z kolegami i na scenę.- dodał Ron.

Pożegnałam się z każdym, a z Niallem zrobiliśmy misiaczka i ruszyłam za Samem i Ronem. Pod sceną czekali już na mnie chłopacy. Przywitaliśmy się ze sobą i ruszyliśmy do pracy. Na pierwszy ogień poszła piosenka Riotka, ale najwięcej zabawy i tak było przy piosence napisanej z Harrym gdy byliśmy na wycieczce motorami. Fani zespołu są fenomenalni, cały czas wspierają chłopaków i Zayna. Nie pozwalają zwątpić chłopakom w ich miłość. Uwielbiam ludzi dla których drugi człowiek nie jest obojętny i którego będą wspierać nie zważając na to co zrobił i jak się zachował. To jest bezgraniczna i prawdziwa miłość do drugiego człowieka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz