Translate

środa, 11 lutego 2015

Rozdział VIII- Przecież ty nie jesteś przystosowany do tego świata.

 Lokalizacja: Lokalizacja: 11 luty 2015 rok,  Brisbane, Australia

Cała noc nie spałam! Zastanawiałam się jak wybrnąć z sytuacji, w którą sama się wplątałam przez własną głupotę. Często chce pomóc drugiemu człowiekowi nie patrząc na konsekwencje. Idąc do restauracji na śniadanie postanowiłam nie rzucać się nikomu w oczy. Zauważyłam chłopaków siedzących przy jednym stole. Zauważył mnie Kamil, który mi pomachał. Nie miałam ochoty na konfrontacje z nimi, usiadłam przy stoliku w kącie, zamówiłam tylko głupia wodę i przyglądałam się pracy barmana. Najlepiej bym się upiła, żeby tylko zapomnieć o mojej głupocie, ale wiem, ze to w niczym by nie pomogło. Kolejny raz pokazałabym Ronowi, ze jestem słaba, i zapewne upewnił by się w fakcie, ze nie nadaje się do niczego. Zauważyłam idącego w moją stronę Zayna i Maćka:
M: Dlaczego nie przyszłaś do Nas?
Z: Właśnie! Trzymaliśmy miejsce dla Ciebie!
Kika: Błagam, nie mam ochoty dzisiaj na towarzystwo.
M: Co się dzieję? Niall też jest taki niemrawy.. Mów co się dzieję?
Kika: Nie chce o Tym rozmawiać?
Z: Dlaczego?
M: Boże! Kika! Odzywaj się jak Cię o to prosimy!
Kika: Czasami ludzie się nie odzywają dlatego, że nie mają nic do powiedzenia, a czasem dlatego, że mają aż nazbyt wiele.
M: Boże! Nie pierdol tylko mów!
Kika: Kurwa! Nie słyszysz Mać! Nie chce rozmawiać z Tobą! Nie chce rozmawiać, kurwa z nikim! Jesteś tak jebnięty, ze nie rozumiesz! Spierdalaj! Zostaw, mnie kurwa!- krzyczałam na cała restauracje. Wszystkie oczy obecnych były skierowane w moją stronę. Łzy mimowolnie zaczęły spływać po mojej twarzy. Zayn chciał mnie przytulić, ale Go odepchnęłam.
Z: Nie płacz! Nie przeklinaj! Ciii! Uspokój się! Kikuś, jesteśmy z Toba!- uspokajał mnie.
Kika: Klnę bo boli, płacze bo nie daje sobie rady.- wykrzyczałam i wybiegłam. Usłyszałam za sobą tylko głos Liama.

POV Liam

Znalezione obrazy dla zapytania liam payne przy tourbusieCała restauracja przyglądała się sytuacji, w której role główna odgrywała Kika. Nikt z chłopaków jej nie oceniał, nie mieliśmy do tego prawa. Próbowałem ja znaleźć i z nią porozmawiać. Znalazłem ją przy ciężarówkach z naszym sprzętem. Stała oparta o jedna z nich i uderzała w nią głową.
Li: Karola?- wyszeptałem. Nie zareagowała. Podszedłem bliżej.
Kika: Liam, one wróciły!
Li: Co wróciło?
Kika: Napady agresji wróciły. Straszne napady agresji nad którymi nie panuje. I boje się na co mnie teraz stać. Napady smutku wróciły. Nie panuje nad emocjami. Tęsknota wróciła. Wszystko wróciło. Obrzydzenie do siebie i swojego ciała, twarzy wróciło. Potrzeba bycia dla kogoś ważnym wróciła.
Nie odpowiedziałem, od razu ją przytuliłem. Trzymałem ja w swoich ramionach, delikatnie uspakajając. Była taka bezbronna w moich ramionach. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć, wszystko co teraz bym powiedział nie będzie wystarczająco dobre.
Li: Już? Spokojnie? Jestem tutaj!
Kika: Li, ostatnio zachowuję się inaczej niż zwykle, nie potrafię nad tym zapanować, nie jestem sobą, ale nie wiem dlaczego.- płakała, cały czas płakała wtulona w moje ramie.
Li: Będę mógł Ci pomóc dopiero wtedy gdy opowiesz mi co się stało. Karola, zaufaj Nam!
Kika: Wiesz Li co jest najgorsze… Kiedyś byłam ambitna i bałam się, że ktoś odbierze mi to, czego pragnę. Jak na ironię, jedyną osobą, która kiedykolwiek mi coś odebrała, byłam ja sama.- znowu zaczęła płakać. Stwierdziłem, ze nie ma sensu rozmawiać z nią gdy jest w takim stanie. Uspokoiła się dopiero po dwóch godzinach. Odprowadziłem do jej pokoju, zaparzyłem gorącą herbatę i czekałem aż zaśnie.

POV Niall

Znalezione obrazy dla zapytania niall i zaynGdy Kika zrobiła awanturę w restauracji, a potem razem z Liamem zaginęli na jakieś dwie godziny, każdy nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć. Siedzę z Zaynem i Harrym w pokoju Liama w oczekiwaniu aż się pojawi. Jeszcze dziś gramy koncert, a tu taki dramat. Nikt nie wie o co tak dokładnie chodzi. Mam przypuszczenia, ale w stu procentach nie jestem tego pewny. Postanowiłem porozmawiać o tym co się wydarzyło z Zaynem, bo On najwięcej z nas o niej wie. Dużo Nam opowiadał o ich wspólnej współpracy. A Karolina słucha tylko Zayna.
N: Zayn możemy porozmawiać?
Z: Przecież rozmawiamy.- zdziwił się troszkę.
N: Chciałbym..- przerwał mi Harry.
H: Pójdę poszukać Liama lub Louisa.- odpowiedział Hazza i udał się do drzwi. Gdy już wyszedł zacząłem kontynuować.
N: Chyba wiem co się dzieję z Karoliną.
Z: wiesz?- zdziwił się.
N: To chyba moja wina.
Z: Boże Ni, o czym Ty mówisz?- podniósł się ze swojego miejsca.
N: Wplataliśmy się w kłopoty i dowiedział się o tym Sam z Ronem.
Z: Spałeś z nią?- zapytał.
N: Co? Nie! Zwariowałeś!- uniosłem się.
Z: To co zrobiliście?!
N: Udzieliliśmy wywiadu bez zgody managentu.
Z: Co? Tylko tyle?
N: Nie rozumiesz!
Z: To mi wytłumacz, Ni!
N: Karolina wzięła całą winę na siebie, a ja idiota nie powiedziałem nic. Nie potrafiłem powiedzieć, ze to nie prawda.
Z: Co? Dlaczego to zrobiła?
N: Powiedziała, ze nie chce być nikomu nic winna, a teraz ma długi.
Z: Jakie długi?
N: Ron kazał jej wpłacić na cele charytatywne 20 000 funtów.
Z: O kurwa! Ona nie ma takich pieniędzy!
N: Wiem, dlatego potrzebuje Twojej pomocy.
Z: Co masz na myśli?
Po krótce wyjaśniłem Zaynowi o co chodzi i jaki mam plan. Zayn pierwszy raz w życiu zgodził się, ale powiedział, ze musi to skonsultować to jeszcze z Perrie. Rozumiem to, bo wiem, że jej zdanie jest dla Zayna najważniejsze.
Wyszedłem z pokoju i idąc korytarzem postanowiłem sprawdzić czy Karolina jest u siebie w pokoju. Gdy wszedłem bez pukania zauważyłem na kanapie Liama i Harrego.
N: Co z nią?- obaj się odwrócili.
H: Śpi.- powiedział Hazza.
N: Możecie iść, zmienię Was.
Li: Jesteś pewny?
N: Tak! Idźcie się przygotować, wieczorem mamy koncert.- uśmiechnąłem się blado.
Zostałem sam w pustym pokoju, za ścianą spała Karolina. Wyglądała jak małe dziecko. Gdy ją obserwowałem zastanawiałem się dlaczego taka jest. Niby twarda, a taka krucha. Nawet Calcum powiedział, ze jej nie poznaje. Jest inna! Tylko dlaczego?
Kika: Niall co Ty tu robisz?- przerwała mi rozmyślenia.
N: Siedzę- odparłem po chwili.
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan na kanapieKika: Nie chce być niemiła, ale chce zostać sama.
N: Dlaczego? Chyba się nie wstydzisz.- spojrzałem na nią.
Kika: Każdy się wstydzi trzech rzeczy, że nie jest ładny, że za mało wie i że niewystarczająco dobrze radzi sobie w życiu…
N: A czego Ty się wstydzisz?- zapytałem podchodząc do niej.
Kika: Tego trzeciego.
N: Nie musisz się tego obawiać.- stałem już twarzą twarz z nią.
- Powiem Ci coś. Obserwowałem Cię od jakiegoś czasu i dziś zaobserwowałem, ze wyglądasz na szczęśliwą osobę, ale przełamałem próg i spojrzałem bez oporu w Twoje oczy, dopiero wtedy uświadomiłem sobie jak cierpisz.
Kika: Niall ja straciłam wiarę w ludzi i we wszystko. Jest do dupy! Po przebudzeniu mówię sobie „o kurwa, znowu”, ”ja pierdole” zamiast się cieszyć z życia.
N: Przestań! Nie mów tak! Mówisz tak, bo tęsknisz za rodziną i za czasem spędzonym z nimi!
Kika: Nie Niall, w tęsknieniu za kimś nie chodzi o czas, który miął od kiedy ostatnim razem się widzieliście czy rozmawialiście. Chodzi o momenty, kiedy robiąc cos zdajesz sobie sprawę jak bardzo chciałbyś, by ta osoba teraz była przy Tobie.
N: Mogę Ci jakoś pomóc? Powiedz słowo, a sprowadzę do Australii osobę za którą tęsknisz.
Kika: To niemożliwe.
N: Dlaczego?
Kika: Nie ważne.
Miała przede mną kolejna tajemnicę. Nie chciała powiedzieć mi dlaczego zerwała z Calcumem, a teraz że nie uda mi się ściągnąć osoby, za którą tęskni. To dziwne! Nawet jeśli bym chciał, nie jestem w stanie jej zrozumieć.

***

Znalezione obrazy dla zapytania one direction w samochodzieO 15 uszyliśmy w stronę stadionu. Jechaliśmy jednym samochodem z zespołem Dream. Nie było z nami tylko Kiki. Chłopacy powiedzieli, że dotrze później z Ronem. Gdy to usłyszałem, trochę się poddenerwowałem. Wszyscy dobrze wiedzą, ze oni za sobą nie przepadają, a Ron robi wszystko żeby wyprowadzić Karolinę z równowagi. Gdy byliśmy już na miejscu zauważyliśmy Karolinę w okularach słonecznych rozmawiającym z jednym z dziennikarzy. Mężczyzna zapytał się jej o czym są jej piosenki. Widziałem, ze zauważyła Nas. Szedłem w jej stronę gdy usłyszałem.
Kika: O życiu. O tym, ze w nim spotykamy wielu ludzi. Tych dobrych i tych złych. Tych którzy kochają nas i tych, w których zakochujemy się my sami. Każdy z Nas zostawia w naszej pamięci mała garstkę wspomnień. Każdy zabiera ze sobą kawałek naszego serca.- tajemniczo się uśmiechnęła i odeszła. Przerwała wywiad nawet nie uprzedzając dziennikarza. W sumie nie dziwię się jej, to typowe jak dla niej.
M: Jak się czujesz?- powiedział do niej Maciek gdy była obok nas.
Kika: Jestem wrakiem człowieka. Głowa mi pęka, mam podkrążone oczy i chyba będę musiała wystąpić w okularach.- powiedziała jak gdyby nic.
Lou: Porozmawiaj z Lou. Zrobi Ci taki makijaż, ze nie będzie nic widać.- powiedział Louis.
Kika: Zobaczę jeszcze.
Rozstaliśmy się. Każdy z Nas poszedł do swojej garderoby. Wszyscy nie mieli dziś  humoru do niczego, ale trzeba było dać wspaniałe show. Przebrałem się dość szybko w cichy przygotowane przez Caroline. Słyszałem, ze Dream jest już na scenie. Postanowiłem pójść za kulisy i ich trochę poobserwować. Zauważyłem stojącego tam już Hazze.
N: Hej!- powiedziałem gdy byłem już obok.
H: Ooo Ni!- odpowiedział pokazując te swoje dołeczki.
N: Cos mnie ominęło?
H: Są świetni, a najlepsze jest to, że Karola nie wygląda na osobę, która miała dziś zły dzień.
N: Tak?
H: Jest świetna!
N: Nie zakochaj się.- powiedziałem uśmiechając się.
H: Ha ha ha! Przestań! Nie jest w moim typie.
N: A kto jest? Nadine?- zacząłem się z nim droczyć.
H: Jesteś głupi!
N: Wiem, powtarzasz mi każdego dnia!- wytknąłem mu język.
H: Idę się przebrać. Widzimy się za chwile.
Harry poszedł a ja dalej stałem w miejscu, w którym miałem dobry widok na scenę. Karolina była w transie, widać, ze nic się teraz dla niej nie liczyło. Spojrzała w moją stronę, lekko się uśmiechnęła po czym zaczęła śpiewać kolejna piosenkę. Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, ze to będzie szalony rok… Czuje, ze jej wahania nastroju mogą nas podzielić lub złączyć w jedną grupę. Trochę się tego boję i wydaje mi się, ze chłopacy czują się podobnie!

POV Karolina

Zeszliśmy ze sceny bardzo zmęczeni. To był ciężki dzień! Chciałabym zasnąć i zapomnieć o tym co się dziś wydarzyło. Podczas koncertu zauważyłam, ze obserwował nas Harry z Niallem. Było to miłe, ale czułam się głupio po tym jak się dziś zachowałam. Postanowiłam ich przeprosić i wszystko im wyjaśnić. Muszą poznać prawdę o prawdziwej Karolinie Goldberg. Schodząc ze sceny udałam się zaraz do garderoby, w której szybko się przebrałam i udałam się do chłopaków stojących i konwersujących o dzisiejszym koncercie.
Kika: Idziemy?- zapytałam.
D: Dokąd?- odparł Damian.
Znalezione obrazy dla zapytania maciej musiał z torbąKika: Do hotelu.
D: Chcieliśmy zostać na koncercie chłopaków.- wtrącił Dawid.
Kika: Aa, nie wiedziałam. No dobra, to ja wtedy idę. Widzimy się jutro.
K: Tak, będziemy na śniadaniu o 9.- dodał Kamil.
Pożegnałam się z nimi całusem w policzek i szłam w stronę parkingu.
M: Kika! Poczekaj!- krzyknął Maciej.
Przystanęłam i odwróciłam się.
Kika: Cos się stało?
M: Jadę z Tobą!
Kika: Nie zostajesz na koncercie?
M: Zmęczony trochę jestem.
Maciek wziął mnie pod ramie i udaliśmy się do samochodu postawionego przez Rona. Na szczęście to nie on nas dziś odwoził tylko jeden z ochroniarzy.  

***

Nie mogłam spać, wiec postanowiłam, ze posiedzę na tarasie. Nalałam sobie lampkę wina, wzięłam notes z kanapy i świeczkę. Siedziałam na parapecie obserwując Brisbane nocą. Piękne miasto. Chciałam wstać by dolać sobie wina, ale niechcący szturchnęłam kieliszek, który roztrzaskał się na małe kawałeczki. W pokoju obok zapaliło się światło. Trochę się przestraszyłam, podniosłam z ziemi większy kawałek szkła i czekałam aż drzwi od drugiego tarasu się otworzą. Po pewnej chwili wyłoniła się blond czupryna.
- Nie śpisz?- powiedział osobnik zachrypniętym głosem.
Kika: Yyy, Niall?
N: Nie widać?
Kika: Przestraszyłeś mnie.- widziałam jego zdziwiona minę.
N: Chyba ja to powinienem powiedzieć.
Kika: Przepraszam.
N: Nie masz za co.- nastała cisza.
- Dlaczego nie śpisz?
Kika: Postanowiłam napisać coś.
N: Coś? Z kawałkiem szkła w ręku?
Kika: To do obrony, głupku!
N: Chciałaś mnie tym zaatakować.- wyszedł na taras.
Kika: Skąd mogłam wiedzieć, ze jesteś moim sąsiadem?
N: Faktycznie.- kierował się w moją stronę.
- Pokaż.- wyciągnął rękę w moją stronę gdy był przy mojej barierce.
Kika: Szkło?
N: Notes.- uśmiechnął się.
Kika: Nie!- powiedziałam instynktownie.
N: Dlaczego?
Kika: Nikomu Go nie pokazuje.
Schował rękę:
- Przepraszam nie wiedziałem.
Odwrócił się i kierował w stronę swoich drzwi.
Kika: Ni?
N: Hmm..- nawet się nie odwrócił.
Kika: Grasz na gitarze?
W tym momencie się odwrócił.
N: Tak, dlaczego pytasz.
Kika: Nie to głupi pomysł.
N: Odpowiedz- nalegał.
Kika: Dobranoc Niall.
N: Już nie zasnę.
Kika: Dlaczego?
N: Przez moją sąsiadkę.
Kika: Przepraszam.
N: Nie przepraszaj, tylko odpowiedz po co Ci moja gitara. Chcesz pożyczyć?
Kika: Nie! Nie potrafię grać, ale może pomógłbyś mi skomponować melodię do jednej piosenki.
N: Jak mam Ci pomóc jeśli nie chcesz mi jej pokazać.
Wyrwałam z notesu kartkę, a Niall zaczął głośno czytać co chwile zerkając na mnie
N: Esta semana pensé en secuestrarte en mi casa
Luego miraba tus fotos al irme a dormir
Quiero saber como eres, saber que te pasa
Y por fin, que me conozcas y que te enamores de mi

Todas las noches me acuesto y te busco en mi cama
Y tu nunca estás pero sé que mañana
Ya nunca podrás olvidarte de mí
Voy a ser tu pesadilla de noche y de día
Y tu me dirás eres toda mi vida
No digas que no, aún no has estado aquí

Nunca pensaste que fuera a encerrarte en mi casa
Nunca pensé que pudiera yo hacerte esto a ti
Comprenderás que esta era la única forma de hacer
Que me quisieras y no repetir otra vez

Todas las noches me acuesto y te busco en mi cama
Y tu nunca estás pero sé que mañana
Ya nunca podrás olvidarte de mí
Voy a ser tu pesadilla de noche y de día
Y tu me dirás eres toda mi vida
No digas que no, aún no has estado aquí

Todas las noches me acuesto y te busco en mi cama
Y tu nunca estás pero sé que mañana
Ya nunca podrás olvidarte de mí
To jest po hiszpańsku.
Kika: Nie rozumiesz?
N: Rozumiem lepiej niż Ci się wydaje.
Kika: Znasz hiszpański?
N: Tak, a Ty?
Kika: Też, nauczyłam się, bo chciałam spełnić swoje marzenie.
N: Twoim marzeniem było się nauczyć hiszpańskiego?- zapytał.
Kika: Pojechać do Barcelony.
N: Fajne miasto.
Kika: Nie wiem, nie byłam.
N: Nie spełniłaś swojego marzenia?- zdziwił się.
Kika: To dziwne.
N: Myślałem, ze zawsze zdobywasz to o czym marzysz.
Kika: Jeszcze mnie nie znasz.
Znalezione obrazy dla zapytania niall z gitarąN: Poczekaj tu chwilę.- zanim się odwróciłam wrócił na taras ze swoją gitarą, którą mi podał.
- Potrzymaj.- zrobiłam jak powiedział, a Niall wszedł na balustradę i..
Kika: Co robisz?
N: Przechodzę.- odparł wchodząc na mój taras.
Kika: To było niebezpieczne.
N: Nie aż tak bardzo jak skok do wody gdy się nie potrafi pływać.
Kika: Ha ha ha!- staliśmy w ciszy.
N: Będziemy tak tu stać czy zaprosisz mnie do środka.
Nic nie odpowiedziałam, odwróciłam się i weszłam do swojego apartamentu. Niall zrobił to zaraz za mną. Rozsiadł się wygodnie na kanapie i zaczął coś grać.
N: Śpiewaj!- powiedział.
Kika: Co?
N: No to.- podał mi wyrwana kartkę z mojego notesu.
Kika: Znam ją na pamięć.
N: To nawet dobrze, będę pisał na niej chwyty, żeby potem Kamil lub Dawid wiedzieli co i jak, okej?
Kika: Okej.
Rozstałam się z Niallem ok 5 rano czasu australijskiego. Dużo nie rozmawialiśmy, może dlatego, ze boję się przed Nim otworzyć. Dziwnie to zabrzmi, ale Niall Horan trochę peszy Karolinę Goldberg. A zresztą przyjaźni się z Calcumem, a ja nie chce problemów.

Lokalizacja: 12 luty 2015 rok,  Lotnisko w Brisbane, Australia

Dwa dni do pierwszego koncertu w Melbourne, dwa dni do komunistycznego święta jakim są Walentynki i dwa pieprzone dni do mojej śmierci. Jak na razie nie udało mi się zdobyć chociaż połowy kary, którą narzucił na mnie Ron. Zdobyłam zaledwie 5 000 funtów i to tylko dzięki moim dwóm przyjaciółkom. Mogłabym powiedzieć o wszystkim chłopakom lub zadzwonić do taty Dawida, ale nie chce ich w to mieszać.
Pieprzonym samolotem lecieliśmy dwie godziny i dwadzieścia minut… całą drogę słuchałam relaksującej muzyki i wmawiałam sobie, ze jestem na piaszczystej plaży. Maciek powiedział, ze jestem nienormalna i zaczyna się mnie bać gdy ubrałam sobie kapelusz Harrego, ciemne okulary i Lei (hawajski naszyjnik z kwiatów), które dał mi Liam. Poprosiłam jeszcze Stewardessę o drinka kokosowego. Jej mina była przekomiczna gdy to usłyszała. Nie ważne jak, ważne, ze wytrzymałam lot i nie spanikowałam. Nikt nawet z ekipy One Direction nie reagował na mój idiotyczny strój, no cóż.. zapewne już wiedzą, ze upadłam przy porodzie i mam problemy z głową. Gdy znaleźliśmy się na płycie lotniska, Zayn poprosił Sama, aby podstawił po mnie i po niego inny samochód. Sam zrozumiał, ze Zayn chce własny i przed lotniskiem czekało na Nas białe audi R8.
Z: Ehmmm.. potrafisz prowadzić?- zapytał zdziwiony, ze nie ma kierowcę.
Kika: No pewnie..- powiedziałam uśmiechnięta.
Znalezione obrazy dla zapytania audi r8 białe- Dlaczego pytasz?
Z: Prowadzisz!- rzucił w moją stronę kluczyki.
Kika: Nie masz prawka?
Z: Po co mam mieć, jeśli mam Ciebie.- puścił w moją stronę oczko gdy wsiadał do samochodu.
Kika: Mógłbyś wpisać w GPS adres hotelu.- poprosiłam gdy odpalałam silnik tej maszynki.
Z: Zrobione!- powiedział gdy odkładał GPS.
Kika: Wiesz, ze spełniłeś moje marzenie.- spojrzałam na niego.
Z: Patrz na drogę!- zwrócił mi uwagę.
- Jakie?
Kika: Zawsze marzyłam, aby poprowadzić takie cudeńko.- uśmiechnęłam się do szyby.
Z: Zawsze do usług.- odwzajemnił uśmiech.
Gdy byliśmy przecznice od hotelu Zayn poprosił, abym zjechała na pobocze.
Z: Możesz włączyć przyciemniane szyby?- zapytał.
Kika: Dlaczego?
Z: Włącz, a się dowiesz.- zrobiłam to o co prosił. Po chwili żaden przechodzień nie mógł zobaczyć co jest w środku tak pięknego samochodu.
Z: Proszę!- powiedział podając mi szarą kopertę.
Kika: Co to?- zapytałam.
Z: Otwórz.- zrobiłam to co powiedział, a moim oczom ukazały się równo poukładane banknoty.
Kika: Co to?
Z: Pieniądze, a dokładnie 20 000 funtów.
Kika: Dalej nie rozumiem dlaczego mi je dajesz?- zdziwiłam się.
Z: Daj je Ronowi i powiedz mu, ze raz na zawsze ma się od Ciebie odpierdolić.
Kika: Niall?!
Z: Co z nim?- udał głupiego.
Kika: Powiedział Ci.- spojrzałam w jego czekoladowe oczy.
Z: Wiedział, ze od niego nie weźmiesz.
Kika: Miał rację, dlatego proszę.- zamknęłam kopertę i podałam ją chłopakowi.
Z: Nie, Karola! Nie chce ich.- włożył swoje dłonie do kieszeni.
Znalezione obrazy dla zapytania zayn w samochodzieKika: Zayn, jestem dorosła! Poradzę sobie.
Z: Jak? Zebrałaś już tą sumę.
Kika: Nie, ale…- przerwał mi.
Z: Dlatego Ci je pożyczam, oddasz gdy dostaniesz pierwszą ratę od Syco.
Kika: Nie mogę, nie nalegaj!- ponowiłam ruch.
Z: Weź je, bo Perrie się wkurzy.
Kika: To Ona wie?
Z: To był jej pomysł.- uśmiechnął się.
Kika: Kto jeszcze wie?
Z: O czym? O pieniądzach?
Kika: Tak.
Z: Ty, Ja, Perrie, Niall, Sam i zapewne ten idiota Ron.
Nic nie odpowiedziałam, przytuliłam Zayna i dałam mu soczystego buziaka w policzek.
Z: Wyluzuj! Mam narzeczoną! Jestem zaznaczony!- uśmiechnął się.
Kika: Jesteś pierwszym członkiem 1D, który został moim przyjacielem.
Z: Czyli mogę powiedzieć Hazzie, ze byłem pierwszy.- uśmiechnął się, a ja pokiwałam głową.
- Ruszaj mała!- długo nie czekał na moją reakcję. Ruszyłam z piskiem opon w stronę hotelu.
W tamtym momencie uświadomiłam sobie, ze moja początkowa nienawiść do One Direction, którą tłumiłam w sobie już nie istnieje. Mam w tym zespole przyjaciela, na którego mogę zawsze liczyć i co najważniejsze uratował mi tyłek. Pod hotelem obiecałam jeszcze Zaynowi, ze na pewno oddam mu te pieniądze. Gdy podeszliśmy do recepcji po swoje klucze okazało się, ze Sam i Ron zwołali zebranie w Sali konferencyjnej. Długo nie czekaliśmy, zaraz udaliśmy się w stronę odpowiedniego pomieszczenia. Gdy Zayn uchylił drzwi i mnie przez nie przepuścił zauważyliśmy, ze już wszyscy są.
R: Witamy spóźnialskich!- powiedział z nutką kpiny.
Kika: Wal się!- powiedziałam tak, żeby usłyszeli tylko nieliczni. Na Sali wybuchł śmiech.
R: Coś mówiłaś?
Wszystkie oczy skierowane teraz były w moją stronę.
Znalezione obrazy dla zapytania zayn w samochodzieKika: Cieszę się, ze Cię widzę! Stęskniłam się!- powiedziałam sarkastycznie.
R: Spędzimy tu trzy dni więc radzę każdemu się pilnować! Grafik też jest dość napięty dla oba zespołów.
S: One Direction popracuje z tekściarzami, a Dream wejdzie do studia.- wtrącił się Sam.
Kika: Gdzie mamy nagrywać?- zapytałam.
R: Nie sądziłem, ze będziesz taka wyrywna.
Kika: Daruj sobie!- pokręciłam przecząco głową.
S: Jeden z pokoi na czas naszej obecności zamienił się w studio. Będziecie z niego korzystać na przemian, pasuje?
Oba zespoły pokiwały głową.
S: Dream jeszcze jedno, macie jakiś nowy materiał?- zabrał głos ponownie Sam.
Kika: Raczej tak, wczoraj udało mi się skończyć kolejna piosenkę.
S: Super, podrzuć ją Damianowi i niech skomponuje do niej muzykę.
Kika: Nie trzeba!- powiedziałam natychmiast.
D: Jak to?- wtrącił się Damian.
Kika: Ehmm…
N: Ja jej pomogłem!- dodał uśmiechnięty Niall.
Li: Ty?- powiedział zdziwiony Liam.
H: Właśnie, przecież się nie lubicie?!- zdziwienie na Sali było dość ogromne.
D: Chcesz mi Karola powiedzieć, ze zamieniłaś mnie na blondyna o niebieskich oczach?!- powiedział zabawnym głosem Damian.
Kika: Na to wygląda, przepraszam kotku! To się więcej nie powtórzy!- mówiłam przesłodzonym głosem.
D: FOCH forever!- tupnął noga.
Podbiegłam do niego, przytuliłam i zaczęłam całować po nosie, policzku i czole.
H: Ciebie też tak całowała?- zapytał się Hazza, Nialla.
N: Nie!- udał urażonego.
Z: Jesteś słabym muzykiem, Horan!- powiedział Zayn, a Louis wypluł cole, którą właśnie pił.
Lou: Dobre, Malik!
R: Czy my Wam przeszkadzamy?- oburzony Ron musiał przejąć kontrolę.
K: Szczerze?- zapytał z pogardą Kamil.
R: Dobra! Koniec tego dobrego! Kika masz dziś wywiad, Rixon czeka na Ciebie już w restauracji. Pośpiesz się!
Pożegnałam się żółwikiem z chłopakami z Dream i wyszłam z sali.

***

Czy się spieszyłam na spotkanie z kolejnym dziennikarzem? Odpowiedź jest prosta: Nie! Mam wyjebane na to co mówi Ron. No dobra, trochę było mi żal faceta w restauracji, ale nie będę ukrywać, ze mam zamiar zachowywać się jak suka, żeby tylko wyprowadzić mojego managera z równowagi. Po spaleniu papierosa udałam się do restauracji. Jakiś mężczyzna siedział w kącie co chwile spoglądając na zegarek. Acha! To On!- pomyślałam.
Kika: Przepraszam! Pan Rixon.- zapytałam grzecznie.
- Tak, dlaczego Pani pyta?- podniósł się. Gentelman!- pomyślałam.
Kika: Kika z zespołu Dream.- podałam mu rękę.
R: Aaa, to Ty. Zapraszam!- pokazał na krzesło.
Kika: przepraszam za spóźnienie. Bardzo chciałam być punktualnie, ale mój manager mnie zatrzymał.- Ha! 1:0 dla Karoliny!
R: Nic się nie stało, chociaż nie ukrywam, że bałem się ze nie przyjdziesz.
Kika: Nic podobnego. Jestem gotowa, więc możemy zacząć.- uśmiechnęłam się.
R: Dobrze, to zaczynajmy! Chciałbym, aby ten wywiad dotyczył przyjaciół. Nie masz nic przeciwko?
Kika: Nie, dlaczego. Mogę Ci mówić na Ty?- zapytałam.
R: Oczywiście, będzie Nam łatwiej.- uśmiechnął się.. No no no.. nawet był przystojny.
Kika: To co chcesz wiedzieć?
R: Jacy są Twoi najlepsi przyjaciele?
Kika: Najlepsi przyjaciele? Bez względu na to, jacy są albo jak bardzo mnie ranią, bo tak się zdarza to i tak zawsze z nimi będę. Nikt nie jest doskonały. Błędy przyjaciół są do wybaczenia, bo to właśnie sprawia, ze przyjaźń jest prawdziwa.
R: Pokłóciłaś się ostatnio z jakimś z Twoich przyjaciół?
Kika: Tak, o głupotę, ale tak.
R: Można wiedzieć o co?
Kika: Powiedzmy, ze strasznie dużo mówi i czasami w towarzystwie osób, których dobrze nie znamy.
R: Przyjaźnisz się bardziej z kobietami czy mężczyznami.
Kika: Mam dwie przyjaciółki, którym ufam bezgranicznie no i chłopców z zespołu, ale Oni to bardziej rodzina.
R: Rodzina?
Kika: Tak, jeśli spędzasz z kimś mnóstwo czasu, stajesz się od nich zależny i wasze więzi się zacieniają.
R: Długo budowałaś relację łączącą Cię z chłopakami z zespołu?
Kika: Ooo tak, jesteśmy różni i to Nas łączy i dzieli, ale trzeba wielu lat by znaleźć przyjaciela, a wystarczy chwila by go stracić.
R: Wczoraj podczas spotkania z przyjaciółmi mój kolega powiedział, ze człowiek nie ma przyjaciół. Przyjaciół ma tylko powodzenie.  Zgodzisz się z tym stwierdzeniem?
Kika: Nie! Ludzie wciąż boją się, aby nie przekroczyć tej cienkiej granicy jaka jest pomiędzy zaufaniem, a naiwnością.
R: Myślisz, ze przyjaźń to też zaufanie?
Kika: Czym jest przyjaźń bez zaufania?
R: Zadajesz mi pytanie? Mam na nie odpowiedzieć?
Kika: Odpowiedz sobie w myślach.
R: Czym się różni miłość od przyjaźni?
Kika: Przyjaźń to rzecz dziwna. Podczas gdy w miłości mówimy o miłości, między prawdziwymi przyjaciółmi nie mówi się o przyjaźni. Przyjaźń czynimy, nie nazywając jej, ani jej nie komentując.
Rixon chciał zadać kolejne pytanie gdy w restauracji pojawił się Niall. Uśmiechnął się gdy Nas zobaczył i podszedł do stolika.
N: Szukałem Cię!- patrzył wyłącznie na mnie.
Kika: Niall, wywiad robię.- powiedziałam mu delikatnie.
N: Wiem, ale szukałem Cię.- cały czas nie zwracał uwagi na dziennikarza.
- Będziemy oglądać telewizję i Zayn prosił, aby Ci powiedzieć.
Kika: Dobrze, jak skończę to przyjdę.
N: Chodź teraz!- odpowiedział bez zastanowienia.
Kika: Niall, wywiad robię. Skończę to przyjdę. A tak w ogóle mógłbyś się przywitać.- spojrzałam na chłopaka. Ten się odwrócił, zmierzył Rixona i powiedział wracając wzrokiem na mnie.
N: Niall!
Rixon był troszeczkę zdziwiony jego zachowaniem. Nie będę ukrywać, ze ja też.
N: Ile Ty masz lat, ze jesteś dziennikarzem.- powiedział Horan nie patrząc na Rixona.
R: 24, a co?
N: Jesteś za młody na dziennikarza.
Kika: Ni! Przeszkadzasz.- spojrzałam na Nialla.
N: A tak, rzeczywiście. Usiądę.- bez pozwolenia przysiadł się do naszego stolika.
Kika: Rixon nie będzie Ci przeszkadzać obecność 1/5 One Direction.- zapytałam.
N: Nie musisz się Go pytać, chce zrobić wywiad to Go robi. Nie powinien interesować się obecnością osób trzecich.- nie wytrzymałam. Nachyliłam się nad uchem Horana i wyszeptałam:
Kika: Jesteś opryskliwy! Zamknij ten ryj, jeśli nie chcesz, żebym miała problemy u Rona lub po prostu odejdź.- gdy to powiedziałam spojrzałam w jego oczy, były dość dziwne,. Nie mogłam ich opisać.
Znalezione obrazy dla zapytania niall horan wywiadR: Mogę kontynuować?
Kika: Tak.
R: Skoro Niall do Nas dołączył to chce Cię zapytać jak oceniłaś Go po pierwszy spotkaniu.
N: Oo to już mi się podoba! Kontynuuj.
Zmierzyłam Nialla i zaczęłam mówić:
Kika: Chyba oceniłam go po tym co inni ludzie mówią. A wiem, że nie lubię jak ludzie osądzają mnie za coś innego niż moje zachowanie lub osobowość. Czułam się z tym źle i musiałam go przeprosić.
N: Nie przeprosiłaś mnie?
Kika: Oj Ni, przeprosiłam.- uśmiechnęłam się dając Niallowi do zrozumienia że ma się zamknąć.
N: Nie! Pamiętałbym to!
Kika: Och, Ni! Jesteś jak dzieciak trochę, wiesz? Pójdziesz się ogolić, a wracasz cały we krwi. Cieszysz się jak widzisz balona. Wierzysz w miłość jak nikt inny i kochasz najmocniej na świecie. Przecież ty nie jesteś przystosowany do tego świata.
R: Wiem, ze wywiad miałem przeprowadzić tylko z Tobą, ale ze pojawił się Niall Horan, Twój przyjaciel to może On powie czym jest dla niego przyjaźń.
N: Ja?
Kika: Wykaż się.- uśmiechnęłam się idiotycznie.
N: Trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę.
Kika: Byłbyś w stanie słuchać cały dzień lamentu Twojego przyjaciela?
N: To źle?
Nie odpowiedziałam, bo ponownie przerwał mi Rixon.
R: Znać drugiego człowieka to nie znaczy wiedzieć jaki jest jego ulubiony kolor, dzień czy owoc. Znać drugiego człowieka, to znaczy wiedzieć jakie słowo doprowadzi Go do łez, a jakie do śmiechu. Umieć Go pocieszyć, a zarazem smucić się razem z Nim.
Kika: Próbujecie mi cos przez to powiedzieć?- oboje się uśmiechnęli, a ja nie wiedziałam w które oczy mam patrzeć. Obaj Panowie mieli hipnotyzujące błękitne oczy.
N: Nie, no co Ty głuptasie.- Horan zaczął czochrać moje włosy.
Kika: Wyłącz nagrywanie.- powiedziałam do Rixona.
R: Co?
Kika: Koniec wywiadu.- zrobił to o co Go poprosiłam.
Ron jak gentelman pożegnał się z Nami i podziękował za wywiad. Obiecał również, ze podeśle je Ronowi do autoryzacji. Niall stał obok mnie i co chwile prychał. Nawet nie podał dłoni Rixonowi. 24-latek poprosił mnie jeszcze o mój numer telefonu. Jak to powiedział, dobrze mu się ze mną rozmawiało i chciałby to powtórzyć. Nie zdążyłam zareagować, bo Niall obijał mnie w pasie i powiedział, ze się troszkę spieszymy. Gwałtownie wyswobodziłam się z jego uścisku i stanęłam obok sztucznie się uśmiechając do zawiedzionego dziennikarza. Po długim czasie dobrze mi się z kimś rozmawiało, nawet z Nim filtrowałam, a blondyn z 1D to zepsuł! Dziękuje!
N: Idziemy?- zapytał gdy Rixon zniknął z zasięgu mojego wzroku.
Kika: Opowiedzieć Ci jedną historię?
N: O czym będzie ta historia?- spojrzał na mnie.
Kika: O tym, ze nie łączy się przyjaźni z miłością.
N: Mam się bać?
Nie odpowiedziałam na to pytanie. Zaczęłam swój monolog.
K: Miałam kiedyś przyjaciółkę. Była nierozłączna ze swoim kolega, przyjaźnili się od dziecka. Postanowili zaryzykować i połączył ich namiętny romans, który pomylili z miłością.. Przynajmniej tak im się wydawało na początku.
N: Co się stało później?- zapytał tak jakby nie mógł doczekać się końca historii.
Kika: Rozstali się. Nie ograniczało jej już nic. Mogła do woli chodzić w tej sukience w kwiatki, która według niego ją pogrubia. Pomalowała paznokcie na ten kolor którego on tak nie lubił.
Włosy ścięła i całkowicie zmieniła ich odcień. Stała się nowym człowiekiem. Wszyscy myśleli ze już zapomniała, ale każdego wieczoru wracała do swojego dawnego ciała. Zmywała paznokcie a włosy chowała pod chustką. Wszystko robiła tylko dla jakiś tam pozorów. Wszyscy sie nabrali. Sądzili, że zapomniała. Tylko że on jeden wiedział że w głębi duszy cierpi tak samo jak on. Jednak nie miał odwagi spojrzeć jej w oczy. I tak trwali żyjąc ‘obok’ siebie.. Dopiero w dzień jej pogrzebu zrozumiał że warto było zdobyć się na słowa wyjaśnienia.
N: To jest smutna historia.- zasmucił się.
Nic nie odpowiedziałam, ruszyłam do wyjścia z restauracji.

***

Siedziałam wraz z Zaynem na jednej kanapie w pokoju Liama gdzie Louis z Niallem kłócili się o to jaki klub piłkarski jest najlepszy.
Lou: Zdecydowanie Barca, nie chrzań głupot Ni!
N: Barca nie jest już w takiej formie jak kiedyś.. Straciła swój blask.
Lou: Ona nie musi świecić, żeby to wiedzieć..
N: Pierdzielisz głupoty, Lou!
Lou: Zakłada, ze wygra Puchar Króla i Mistrzostwo
N: Co z tego, nie ma szans w Lidze Mistrzów.
Z: Możecie już skończyć?- wtrącił się Zayn.
Kika: Daj im spokój. To jest ciekawe.
Z: Już nie, co chwile porównują jakieś kluby, a na końcu i tak wszystkie rozmowy kończą się na erze Barcelony.
Lou: Ale powiedz Zayn, że mam racje.
N: Ty? Chciałbyś!
H: Co się dzieję?-  do pokoju wszedł Harry.
Z: Rozmawiają o Barcelonie.- podał rękę Harremu.
H: Rutyna..- zajął miejsce obok mnie.
- Co tam młoda?- zapytał szturchając mnie w ramie.
Kika: Nic tam stary!
Lou: Harry Barca czy Real?
H: Co?
Lou: No co jest lepsze?
H: Niech Karolina odpowie.
Li: No właśnie!- wtrącił siedzący do tej pory w ciszy Liam.
- Może Ty zakończysz tą farsę.- kontynuował.
Kika: Ja?
Z: Ryzykuj!
Kika: A wiec, zdecydowanie Barcelona! Może nie świeci forma jak w poprzednich latach, ale cały czas jest ponad wszystkimi. Zapewne dlatego, ze ma jedna z najlepszych szkółek piłkarskich. Ich styl też jest niepowtarzalny, chociaż teraz każdy Go kopiuje.
Lou: Jesssst!- wrzasnął Louis.
- I co, łyso Ci Niall?- droczył się z blondynem.
N: Przecież ona to powiedziała nie znając nawet podstawowego składu.
Kika: Bravo, Alves- Pique- Mathieu- Alba, Rakitić- Busquets- Iniesta, Messi- Suarez- Neymar.- powiedziałam na jednym wdechu.
N: Co?
Kika: Zdziwiony?- zapytałam.
N: Kibicujesz Barcelonie?
Kika: Na to wygląda.
Lou: Mówiłem Ci już, ze Cię kocham?- zapytał Louis.
N: Zapewne jesteś kibicem tylko dlatego, ze podkochujesz się w Neymarze lub Messim.
Kiki: Nieee! Faktycznie uwielbiam Messiego, ale nie jestem sezonowcem.
Lou: Od kiedy kibicujesz?
Kika: Kibicować zaczęłam dzięki Michałowi, może dlatego, ze to zawsze ja musiałam grać z nim w piłkę. Pierwszy mecz Barcy obejrzałam od początku do końca 2 maja 2009 roku.
Lou: Niezapomniane 6:2- uśmiechnął się.
Z: O tak.- dodał Zayn.
Li: To było fenomenalne.
Kika: Ale oprócz tego uwielbiałam patrzeć na umiejętności Ronaldinho.
Lou: On nie grał w tamtym meczu.- powiedział Lou.
Kika: Wiem, ale był magiczny..
N: Fakt, opanowaną piłkę miał do perfekcji.
H: Jeżeli jesteśmy w temacie piłki nożnej to może jutro mały meczyk?
Li: One Direction vs Dream
Z: Dobry pomysł, Hazza.
Lou: Twój pierwszy w tym roku, kotku.- wytknął mu język.
Kika: Ciekawa propozycja, ale beze mnie.
N: Dlaczego? Boisz się?
Kika: Ha ha ha! Bardzo śmieszne. Jutro wchodzę do studia..
H: Uuuu!
Kika: Przykro mi! W sumie to na mnie już czas, musze się przygotować mentalnie na starcie tytanów.
Lou: Kika vs Ron?
Kika: Zdecydowanie.
Pożegnaliśmy się wszyscy i opuściliśmy pokój Liama. Wyszłam razem z Louisem, który obiecał, ze odprowadzi mnie pod same drzwi mojego pokoju.
Lou: Nie wiedziałem, ze kibicujesz Barcelonie.
Kika: Ja też nie..
Lou: To kibicujesz czy nie?- zapytał.
Kika: Chodzi mi o Ciebie.
Lou: Dlaczego?
Kika: Widziałam This i us z Kamilem i byliśmy jednym słowem zniesmaczeni jedna scena.
Lou: Chyba wiem jaką..- zaczął się śmiać.
Kika: To nie śmieszne..- uderzyłam Go w żebro.
Lou: To może wspólne oglądanie najbliższego meczu?
Kika: Hmmm..- udałam że myślę.
- Dobrze prawisz.- uśmiechnęłam się.
Lou: To ja spadam! Aaa i jesteśmy umówieni.- przytuliliśmy się na pożegnanie i życzyliśmy sobie dobrej nocy.


---------------------------------------------------------------------
Przepraszamy, ze dopiero teraz wstawiamy nowy rozdział... Mam nadzieję,że nam wybaczycie!
Z racji tego obiecujemy, że jutro do północy pojawi się kolejny rozdział! :)
Pozdrawiamy! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz